Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszek Kopczyński żąda odszkodowania

Grzegorz Maliszewski
Leszek Kopczyński chce od banku 200 mln zł odszkodowania
Leszek Kopczyński chce od banku 200 mln zł odszkodowania Grzegorz Maliszewski
Leszek Kopczyński z Bełchatowa jest zdeterminowany, aby dowieść prawdy. Mocno wierzy w swoje racje, choć proces przed sądem w sprawie łapówek dla pracowników banku trwa już 11 lat. Bank, w którym przed laty wziął kredyt, obwinia o utratę majątku i rodzinny dramat. Czy wywalczy odszkodowanie?

Bełchatowianin Leszek Kopczyński jeszcze kilkanaście lat temu uchodził za modelowy przykład biznesmena. Dziś został z niczym. Stracił firmę, nieruchomości i ukochanego syna, który zmarł tragicznie. O jego śmierć przedsiębiorca obwinia znany bank, który, jego zdaniem, doprowadził do ruiny jego rodzinny interes.

Przed domem na ul. Lipowej na wywieszonej klepsydrze informuje wprost, kto jest odpowiedzialny za rodzinny dramat. Dziś Kopczyński nie ma wątpliwości, że działania banku, a w efekcie utrata majątku, m.in. salonu samochodowego, nieruchomości i dochodów, to zemsta za ujawnienie afery z łapówkami, które mieli brać od Kopczyńskiego pracownicy banku. Proces sądowy w tej sprawie trwa już ponad 11 lat i nie widać końca.
Były biznesmen nie zamierza ustąpić i chce złożyć pozew, w którym od banku zażąda 200 mln złotych odszkodowania za utracony majątek. Czy ma szansę na wygraną?

- Zdecydowana część mojego majątku została sprzedana ze bezcen z naruszeniem prawa. Pieniądze, których się domagam, nie wzięły się znikąd - mówi Leszek Kopczyński. - Prowadzę rozmowy z amerykańską kancelarią, która ma mnie reprezentować.

Dziś z majątku nie pozostało mu nic, wszystko zostało zlicytowane przez komornika. Sam mieszka w nieogrzewanym domu przy ul. Lipowej. Przyznaje, że wciąż walczy z bankiem, bo o to poprosił go tragicznie zmarły syn. - Chcę po prostu dowieść prawdy. Pieniądze, których się domagam nie wzięły się z nikąd są skrupulatnie wyliczone - mówi Leszek Kopczyński. - Mam prawo o tym mówić, aby ludzie wiedzieli, że dochodzi do takich historii jak moja.

Bełchatowianin na początku 2000 roku stracił cały majątek, jak twierdzi, na skutek "zemsty" banku, za to, że nie chciał dawać łapówek. Bełchatowianin zgłosił to do prokuratury. Ponad 11 lat temu do sądu trafił akt oskarżenia. Na ławie oskarżonych usiadło dwóch pracowników banku, a także naczelnik bełchatowskiej skarbówki. Proces toczy się... do dziś.

W ubiegłym roku łódzki sąd wydał wyrok w tej sprawie skazując na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat byłego dyrektora bełchatowskie-go banku oraz 40 tys. zł grzywny, a byłeg onaczelnika skarbówki na 2 lata w zawieszeniu na okres 5 lat i 30 tys. zł grzywny. Była pracownica banku natomiast została uniewinniona. Oskarżeni i ich obrońcy od wyroku się odwołali i we wrześniu tego roku sprawę rozpatrzył łódzki Sąd Okręgowy.
- Wyrok został w całości uchylony i sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez sąd rejonowy - mówi Grażyna Jeżewska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Łodzi.

W uzasadnieniu sąd wykazał m.in. uchybienia w zebranym materiale dowodowym i brak zeznań niektórych świadków.
Kopczyński takim obrotem sprawy się nie zraża i zamierza nadal walczyć z bankiem w sądzie w kolejnym procesie. Najpierw do warszawskiego sądu złożył wezwanie do próby ugodowej, w której domaga się 200 mln zł odszkodowania m.in. za utratę zarobków, zrujnowane życie rodzinne i śmierć syna. Bank w oficjalnym piśmie przesłanym Kopczyńskiemu oświadczył, że "do czasu wydania prawomocnego wyroku (w procesie przeciwko byłym pracownikom banku oskarżonym o przyjęcie łapówek- przyp red.) nie jest możliwe zajęcie stanowiska w tej sprawie".

Przedsiębiorca nie zamierza się poddawać i chce złożyć do sądu pozew przeciwko bankowi na wspomnianą kwotę. Reprezentować ma go znana amerykańska kancelaria adwokacka, która jeden z oddziałów ma w Warszawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto