Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kręta droga Bawełnianki. Galeria w końcu wystartuje? [ZDJĘCIA]

Ewa Drzazga
Bełchatów. Galeria Bawełnianka w styczniu 2018 roku
Bełchatów. Galeria Bawełnianka w styczniu 2018 roku Ewa Drzazga
Jest inwestor zainteresowany przejęciem, są pieniądze na jego kupno i zgoda byłego właściciela. Dlaczego więc Galeria Bawełnianka stoi pusta? I czy zrobimy tu w końcu zakupy?

Do tego, by wokół galerii zaczął się jakiś ruch, teoretycznie brakuje niewiele. Właściciel Spółki Bawełnianka, która obiekt budowała, nie stawia przeszkód firmie, która chce go teraz przejąć. Od roku budynkiem formalnie administruje zarządca sądowy, a przecież wyznaczenie go to krok, który zwykle poprzedza uruchomienie procedur związanych ze zmianami własnościowymi danych nieruchomości.

Dlaczego więc, mimo trwających od roku negocjacji, w Bawełniance wciąż „ciemno i zimno”? Decydujące dla przyszłości galerii będą ustalenia między spółką chętną, by obiekt przejąć i bankiem, który teraz jest właścicielem wierzytelności Spółki Bawełnianka. Rozmowy trwają, ale strony nie są wylewne, jeśli chodzi o komentowanie ich przebiegu. „Bank nie udziela informacji na tematy objęte tajemnicą bankową” - tyle lakoniczna odpowiedź ze strony placówki.

- Prowadzimy rozmowy, ma-my nadzieję że niedługo wreszcie uda się je nam sfinalizować - mówi z kolei Marcin Rzepecki, prawnik reprezentujący spółkę zainteresowaną przejęciem „Bawełnianki”. To inwestor, który posiada już podobne obiekty na terenie kraju.

Przejęcie i co dalej?

Podpisanie porozumienia z bankiem pozwoli na uruchomienie procedury tzw. upadłości dedykowanej - na takie rozwiązanie chciałby się w tym wypadku zdecydować inwestor. Ta formuła ma m.in. tę zaletę, że magistrat, jako wierzyciel upadającej spółki, mógłby liczyć, że uda się odzyskać choć część zaległych podatków, których nie płaciła Spółka Bawełnianka. Mówi się, że to suma, która dawno już przekroczyła 3 mln zł. Wiceprezydent Ireneusz Owczarek przyznaje, że rozmawiał na temat przyszłości obiektu z przedstawicielami inwestora. - Trzymamy kciuki, by galeria w końcu ruszyła, przyniosłoby to korzyści całemu miastu - mówi.

Proces upadłościowy zajmie kilka miesięcy, ale już jego rozpoczęcie dałoby inwestorowi zielone światło do prac związanych z zagospodarowaniem obiektu i uruchomieniem komercjalizacji. Bo o zmianie sposobu użytkowania dla „Bawełnianki” można zapomnieć - to musi być galeria handlowa. Piętro budynku jest już zaadaptowane na potrzeby kina (pięć sal!) i centrum fitness. Parter to przestrzeń handlowa z częścią gastronomiczną skupioną wokół fabrycznego komina, która ma stanowić centrum galerii. Problem w tym, że w maju upłyną 2 lata od momentu, gdy „Bawełniance” odcięto dostawy energii elektrycznej, a ta zima jest kolejną bez ogrzewania. Dach częściowo przecieka, nie wiadomo, w jakim stanie są instalacje. Nieoficjalnie mówi się, że trzeba nawet kilkudziesięciu milionów złotych, by przywrócić budynek do właściwego stanu.

- Bardzo zależy nam na tej inwestycji, ale, w naszej ocenie, jeśli bank nie podejmie decyzji w najbliższym czasie, obiekt zdegraduje się do tego stopnia, że remont będzie nieopłacalny - podkreśla Rzepecki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto