Kopalnia w Bełchatowie wypłaci odszkodowania za wstrząsy

Ubiegłoroczne trzęsienie ziemi, które zlokalizowano w rejonie południowego zbocza odkrywki Szczerców pod Bełchatowem, było piątym w historii, jeśli wziąć pod uwagę siłę wstrząsu. Sejsmografy wskazały 4,4 stopnia w skali Richtera, a drgania były odczuwalne nawet w Bełchatowie. Najdotkliwiej wstrząs odczuli jednak mieszkańcy miejscowości położonych najbliżej odkrywki, m.in. w: Chabielicach, Rząśni, Zielęcinie czy Kleszczowie. W domach zatrzęsły się ściany i okna, a o tym, że ziemia się trzęsie, dały też znać dzwoniące szklanki. W wielu budynkach na skutek wstrząsu popękały ściany.

W pierwszych tygodniach zgłoszeń o szkodach było niewiele. Dziś, kiedy od zdarzenia minęło pięć miesięcy, do bełchatowskiej kopalni wpłynęło łącznie 300 wniosków o naprawę szkód w budynkach. Wśród sygnalizowanych usterek są głównie zarysowania tynków czy płytek. Kopalnia dokonała oględzin i zinwentaryzowała uszkodzenia w 299 przypadkach.

Ze względu na brak związku przyczynowego pomiędzy zgłoszonymi uszkodzeniami a wstrząsem oddalono 101 wniosków, 198 wniosków wstępnie zakwalifikowano do wypłaty odszkodowań.

- Sukcesywnie przygotowywane są kosztorysy robót naprawczych oraz propozycje ugód, które po akceptacji stron dają podstawę do wypłacenia stosownych odszkodowań - mówi Iwona Paziak, rzecznik prasowy koncernu PGE GiEK.

Liczba wniosków o odszkodowania w porównaniu z trzęsieniem w 2010 roku jest jednak niewielka. Wówczas do kopalni wpłynęło aż 2.530 wniosków o uznanie szkody górniczej w budynkach. W przypadku 1.152 spraw uznano związek pomiędzy wstrząsem a powstałymi uszkodzeniami i wypłacono odszkodowania.
Wstrząsy pod Bełchatowem to efekt działalności kopalni wydobywającej węgiel. Pierwsze i najsilniejsze trzęsienie o sile 4,7 stopni w skali Richtera miało miejsce już w 1980 roku.