Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnia świętuje i zaciska pasa na przyszłe lata

Magdalena Buchalska-Frysz
Archiwum
Kilkadziesiąt milionów złotych ma zaoszczędzić kopalnia w perspektywie najbliższych trzech lat. Przełożyć się to ma na wprowadzenie lepszych rozwiązań w firmie, ale także na zmiany m.in. stanowisk pracy. - Dziś nie ma przerostów zatrudnienia - przekonuje dyrektor - ale będą, jeśli nie zareagujemy już teraz. Jutro górnicy obchodzić będą Barbórkę i przyjmować życzenia dobrego roku.

Dla bełchatowskiej kopalni, na tle poprzednich lat, był to rok w miarę spokojny. Zmiany organizacyjne, przekształcenia nie przyniosły trzęsienia ziemi, wynik finansowy będzie dużo lepszy niż zakładano, nagroda barbórkowa, czyli dodatkowa pensja, jest już na kontach górników. Sielankę zaburzyły tylko trwające kilka miesięcy, dłużej niż zwykle, negocjacje płacowe i referendum protestacyjne, ale stawka szła nie o to, czy górnicy dostaną podwyżki, ale w jakiej wysokości.
- Wskaźnik przyrostu w wysokości 8,1 procenta zostanie przez nas do końca roku spełniony - deklaruje szef kopalni. - Długo to trwało, ale walczyliśmy tak naprawdę o niewielką różnicę procentową.

Proces przemian, przyprawiający górników, a przede wszystkim związkowców o ból głowy, jeszcze się jednak nie zakończył. Zbliżający się rok przyniesie dużo zmian. - Na lepsze - przekonuje szefostwo. - Ale czy na pewno? - nie dowierzają pracownicy.
- Obawy są zawsze - mówi brygadzista, który w kopalni pracuje już 27 lat. Anonimowo, jak wszyscy inni pracownicy kopalni, bo boi się, że jeśli coś powie nie tak, poniesie konsekwencje. - Kiedyś była to firma państwowa, sytuacja była stabilniejsza. A dziś widzimy, co się dzieje po przekształceniach w innych zakładach. Mamy, co prawda, gwarancje zatrudnienia, ale dzisiaj są, a jutro zmieni się ustawa i rząd może wszystko nam zabrać - uważa.

Przyznaje, że co prawda w kopalni nie jest źle, nie ma drastycznych zmian, ale każdy czeka na to, co się wydarzy. Z zazdrością na pracowników kopalni zerkają koledzy z kopalnianych spółek. O Barbórce mogą zapomnieć, o takich zarobkach pomarzyć.
- Dostaję 1.600 zł - mówi jeden z pracowników. - Miały być jakieś niewielkie podwyżki, a i tego nawet nie ma. Nie mamy co się równać z kopalnią.
Pod względem biznesowym kopalni się wiedzie. O kilka procent przekroczone zostanie w stosunku do planowanego wydobycie węgla.
- Będzie to w granicach 37,5 do 38 mln ton węgla - mówi Kazimierz Kozioł, dyrektor PGE Oddział Kopalnia Bełchatów. - Wszystko zależy od tego, jaki będzie grudzień, ciepły czy mroźny.

Dobre wydobycie to większe pieniądze, ale uzbierane też dzięki oszczędnościom. Zaplanowany zysk zostanie przekroczony, wyniesie ponad 100 mln zł, choć jak przyznaje dyrektor Kozioł, plany nie były wyśrubowane, oscylowały wokół kilkunastu mln zł.
W tym roku kopalni problemy sprawiły letnie ulewy.
- W tej chwili jesteśmy na końcówce likwidowania szkód, łącznie z wypompowaniem wody - mówi Kazimierz Kozioł. - To nie wpłynęło na naszą produkcję, przyniosło jednak kilkanaście mln zł kosztów. Liczymy jednak na to, że ubezpieczyciel nam to pokryje.

Kopalnia kilka razy obejrzy teraz każdą złotówkę, nim ją wyda, i gdzie się da szuka oszczędności, także odchudzając załogę, która dziś stanowi ok. 6 tys. 883 osób. W firmie wszyscy już mówią o Programie Dobrowolnych Odejść, który, choć jeszcze oficjalnie nie ogłoszony, w grudniu ma zacząć obowiązywać. Pierwsi pracownicy rozstaną się z kopalnią w styczniu.

Już w grudniu powinno się natomiast wyklarować, ile w sumie osób zdecyduje się przejść na emeryturę, bo wielu pracowników decyzję podejmuje po Barbórce. W tym roku na emerytury przeszło już około 150 osób, liczono na ponad 300. Część górników skorzysta zapewne z PDO i związane z tym odprawy. Program jednak nie jest kierowany do tych, którzy już mają uprawnienia emerytalne, bądź wkrótce je nabędą.

PDO to tylko ułamek działań, które mają przynieść firmie w dłuższej perspektywie oszczędności. Tąpnie już w styczniu, bo wtedy zacznie obowiązywać nowy regulamin organizacyjny, już opracowany i zaakceptowany. Dla kopalni to będzie wewnętrzna rewolucja. Zlikwidowanych zostanie część wydziałów, inne będą łączone, zniknie ok. 60 stanowisk kierowniczych. Jak deklaruje Kazimierz Kozioł, ci ludzie finansowo i tak za bardzo nie stracą. Byli kierownicy czy specjaliści dostaną w ramach rekompensaty 50 proc. dodatku funkcyjnego. Od razu oszczędności widać nie będzie, taniej będzie natomiast później, gdy ci ludzie przejdą na emerytury. Zmiany odczują głównie w biurach, dotkną księgowości i finansów.

Kopalnia wydziela też do spółek część swojej działalności. W tym roku Bestgumowi oddano wiercenia, Ramb zajmie się produkcją krążników. Jest taniej, bo w spółkach pensje są zdecydowanie niższe. Za obowiązkami do spółek nie odchodzą natomiast pracownicy. Zostają i często zajmują miejsca tych, którzy przechodzą na emerytury, szczególnie w ruchu ciągłym, związanym bezpośrednio z wydobyciem węgla. Tam potrzeby są największe.
Taka polityka budzi często kontrowersje wśród załogi.
- Kopalnia oddaje ochronę do Elbestu, a ludzi, często już starszych, przesuwa do pracy we wkopie - opowiada zdenerwowany pracownik. - Co to za pomysły? Ci staruszkowie mają teraz kopać węgiel? A młodzi ludzie nie mają pracy!

- Nie przesadzajmy... - Nie przesadzajmy - uspokaja dyrektor Kozioł. - Często ci ludzie nie są wyszkolonymi ochroniarzami, z reguły mają całkiem inne wykształcenie - to mechanicy, elektrycy czy górnicy. Wracają po prostu do tego, co często już kiedyś robili. Wiadomo, że jeśli komuś nie będzie dopisywać zdrowie, to na siłę go nie przeniesiemy. Przejścia z ochrony do ruchu są na razie dobrowolne. Pozostali zostaną w ochronie, albo znajdziemy im inne zajęcie. W kopalni jest wiele spokojnych miejsc, gdzie można pracować, np. magazyny. Nic na siłę.

Od lat kopalnia nie prowadzi natomiast naboru pracowników, jeśli już, to w niewielkim zakresie. To, czy będą przyjęcia, zależy od tego, ile osób odejdzie na PDO. Dyrektor Kozioł nie ukrywa, że nowi odmłodziliby sędziwą kadrę kopalni, dziś około 80 procent to ludzie od 40. roku życia wzwyż.
Nowe czasy pod znakiem oszczędzania dotyczą także innych dziedzin, to setki pomysłów o mniejszym czy większym zasięgu. Oszczędności ma przynieść choćby wymiana silników elektrycznych w maszynach na energooszczędne, wkrótce część ludzi, którzy doglądają maszyny będące w postoju, zastąpi też monitoring.

Przykłady można mnożyć, oszczędnościowe projekty będą prowadzone także w przyszłym roku. Bo przed kopalnią nowe wyzwanie - wprowadzenie w życie tzw. Programu Poprawy Efektywności, co już tak naprawdę się rozpoczęło. Program rozłożony jest na trzy lata (2012-2014), efekty ma być już widać w 2015 roku. Ma on przynieść kilkadziesiąt mln zł oszczędności.
Ważna inwestycja to także Złoczew, gdzie są pokłady węgla. - Będzie także wyzwaniem, ale w momencie, gdy już ruszymy, czyli możliwe, że za cztery lata - mówi dyrektor Kozioł.

Odwierty cały czas trwają, wykonano ich już 170 na 280 zaplanowanych. Do rozważenia jest też koncepcja, jak węgiel ze Złoczewa zostanie wykorzystany. W grę wchodzi m.in. jego transport przenośnikami lub koleją do Bełchatowa, budowa bloku energetycznego w Złoczewie lub też dwóch kolejnych bloków w Bełchatowie, po zakończeniu eksploatacji tych istniejących. Miałyby one jeszcze większą moc od niedawno oddanego do użytku bloku 858 MW, być może ok. 1000 MW. Decyzja jeszcze nie zapadła.

Barbórka 2011

Medale i odznaczenia
Kilkaset osób, pracowników bełchatowskiej kopalni, ale także osób działających na jej rzecz, odbierze medale i odznaczenia. Będą to wyróżnienia państwowe, resortowe, jubileusze pracownicze, ale także odznaczenia i medale przyznawane przez związki zawodowe. Uroczystości rozpoczną się już dziś. Podczas akademii w hali sportowej uhonorowani zostaną jubilaci.
Podczas głównej gali w sobotę, wręczone zostaną pozostałe odznaczenia. Najważniejsze z nich to krzyże zasługi. Złotym wyróżniony zostanie Włodzimierz Kula, dyrektor ds. organizacji i zarządzania w bełchatowskiej kopalni. Srebrną odbiorą Tomasz Więcławek, szef zakładowej straży i Krzysztof Dryzek, elektromonter. Krzyże zasługi przyznano im za udział w akcjach powodziowych, taką pomoc kopalnia udzielała mieszkańcom różnych rejonów Polski w ubiegłym roku.
W sumie wszystkich odznaczeń z okazji tegorocznej Barbórki będzie ponad 800.

Msze, koncerty i poczęstunek
Główne obchody Barbórki rozpoczną się mszą świętą w kościele na os. Dolnośląskim o godz. 8.30. Celebrował ją będzie arcybiskup. Władysław Ziółek. Wcześniej mieszkańców obudzi orkiestra górnicza. Po mszy zaplanowano przemarsz do hali sportowej. Uroczysta akademia, połączona z przemówieniami i wręczaniem odznaczeń rozpocznie się o godz. 11. Około godz. 13.30 rozpocznie się około 40-minutowy występ artystów z Teatru Wielkiego w Łodzi, a później poczęstunek gorącym krupniokiem. Część artystyczna i poczęstunek są otwarte dla wszystkich mieszkańców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto