Konwent starostów województwa łódzkiego w Bełchatowie o Złoczewie

Decyzja w sprawie budowy odkrywki w Złoczew jeszcze nie zapadła, dlatego coraz głośniej mówi się o potrzebnym poparciu dla lobbowania za tą inwestycją także samorządowców, którzy podczas konwentu starostów przyjęli stanowisko w sprawie Złoczewa. Stanowisko konwentu to poparcie dla parlamentarnego zespołu ds. inwestycji w Złoczewie, którego przewodniczącym jest poseł Dariusz Kubiak z PiS.

- Mamy świadomość, jakie znaczenie ma ta inwestycja nie tylko dla powiatów bełchatowskiego czy sieradzkiego, ale dla całego regionu łódzkiego - mówi Waldemar Wyczachowski, starosta bełchatowski. - Stąd moja prośba o podjęcie stanowiska z poparciem dla parlamentarnego zespołu.

Konwent był jednomyślny w sprawie stanowiska odnośnie Złoczewa.

- Była pełna zgoda dla poparcia tej inwestycji - powiedział Stanisław Cubała, starosta pow. piotrkowskiego. - Wszyscy mamy świadomość jakie znaczenie dla regionu mają elektrownia i kopalnia Bełchatów, dlatego od samego początku budowa odkrywki w Złoczewie była dla nas czymś oczywistym.

Samorządowcy podkreślali o roli budowy nowej odkrywki w Złoczewie nie tylko dla regionu sieradzkiego czy Bełchatowa, do którego trafiłby węgiel ze Złoczewa, ale także dla całego regionu. Kopalnia w Złoczewie przysporzyłaby nawet do 3 tys. miejsc pracy.

- To jest inwestycja ważna nie tylko dla rozwoju kraju, ale także ze względu na bezpieczeństwo energetyczne i szansę rozwoju dla regionu - powiedział Dariusz Kubiak. - Wszelkie działania samorządowców powinny być jak najbardziej intensywne właśnie teraz, bo w przyszłym roku można się spodziewać decyzji w sprawie koncesji na wydobycie węgla w Złoczewie. Myślę, że takie zaangażowanie wszystkich razem temu projektowi będzie bardzo służyło. Każde wsparcie dla tej inwestycji jest bardzo cenne.

Mariusz Bądzior, starosta sieradzki podkreślił, że w gminie Złoczew, która znajduje się w pow. sieradzkim, wiele już zostało zrobione dla przygotowania tej inwestycji.
- Powstała infrastruktura drogowa, mieszkańcy po wielu spotkaniach i dyskusjach zostali przygotowani do tego, że będą przesiedleni, a ich grunty będą wykupione pod kopalnią. Tak więc nie ma protestów i jest przyzwolenie społeczne - mówi Mariusz Bądzior.