Konkurs na kardiologię unieważniony przez łódzki NFZ

Narodowy Funduszu Zdrowia unieważnił konkurs na świadczenia z zakresu kardiologii interwencyjnej, w którym wystartował bełchatowski oddział Polsko-Amerykańskich Klinik Serca. Kontrakt z NFZ miał obowiązywać na terenach powiatów bełchatowskiego, zduńskowolskiego i łaskiego. Co ważne, to był pierwszy ogłoszony od 2011 roku konkurs, który dawał szansę dla bełcha-towian, aby leczyli się na serce na miejscu. Oprócz PAKS-u w konkursie wystartowała jeszcze jedna placówka. Dlaczego konkurs zatem unieważniono?

- Powodem były poważne braki i błędy w ofertach złożonych przez oferentów oraz nierzetelność i niestaranność w ich przygotowaniu - mówi Anna Leder, rzecznik prasowy łódzkiego NFZ. - Źadna z ofert nie została przygotowana zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Wskazano m.in. na brak techników elektroradiologii i lekarza anastezjologa, którzy muszą być zgłoszeni do umowy czy całodobowej opieki lekarskiej we wszystkie dni tygodnia.

Łódzki oddział NFZ ogłosił drugi konkurs, którego wyniki mają być znane 13 listopada. Swoją ofertę z naniesionymi poprawkami złożył również bełchatowski oddział PAKS. Zwycięzca konkursu podpisze umowę z NFZ na od okres od 1 grudnia do 30 czerwca 2016 r.

PAKS w Bełchatowie obecnie za darmo przyjmuje tylko pacjentów z zagrożeniem życia czyli zawałem serca. Kontrakt z NFZ umożliwiłby wcześniejsze leczenie kardiologiczne chorych na serce w Bełchatowie.

- Zawsze będziemy startować do konkursów ogłaszanych przez NFZ z nadzieją, że potrzeby mieszkańców tej części województwa wreszcie zostaną dostrzeżone, szczególnie biorąc pod uwagę ich liczbę - powiat bełchatowski, zduńskowolski oraz łaski, na który przewidziany jest kontrakt, to ponad 230 tys. osób - mówi Urszula Kułak, rzecznik prasowy PAKS. - W tej chwili tak duża liczba pacjentów w naszym regionie nie ma dostatecznego dostępu do leczenia planowego w zakresu kardiologii, a więc nie jest w pełni zabezpieczona.

Jak mówi, do placówki PAKS praktycznie codziennie trafiają chorzy z Bełchatowa i okolicznych powiatów z rozpoznanym zawałem serca, czyli w stanie bezpośrednio zagrażającym ich życiu, gdzie liczy się dosłownie każda
minuta. Tylko w 2014 roku przyjęto ponad 660 osób z tzw. ostrym zespołem wieńcowym.

- Dzięki kontraktowi z NFZ moglibyśmy wcześniej wykryć i zatrzymać rozwój wielu chorób, a więc zwiększyć szanse chorych na przeżycie - mówi Urszula Kułak. - Leczenie szpitalne jest niezbędne do zapewnienia ciężko pracującym mieszkańcom Bełchatowa, odpowiedniej pełnej opieki kardiologicznej na miejscu.