Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłopoty PGE Skry. Winiarski nie zagra?

Paweł Hochstim
Jacek Nawrocki i as PGE Skry Mariusz Wlazły czekają na jutrzejszy finał PlusLigi
Jacek Nawrocki i as PGE Skry Mariusz Wlazły czekają na jutrzejszy finał PlusLigi Dariusz Śmigielski
- Nie wiem, czy to będzie najtrudniejszy nasz finał, ale mam świadomość, że jest to najtrudniejszy przeciwnik z tych wszystkich, z którymi graliśmy do tej pory w decydujących meczach o złoto - mówi trener PGE Skry Bełchatów Jacek Nawrocki.

W czwartek o godz. 17.30 siatkarze bełchatowskiej drużyny rozegrają pierwszy mecz finałowy z Zaksą. Rywalizacja toczyć się będzie do trzech zwycięstw. Najwcześniej mistrza Polski poz-namy 20 kwietnia, a jeśli będą potrzebne kolejne mecze, to medale zostaną wręczone 21 lub 28 kwietnia.

- Zaksa jest bardzo trudnym rywalem - mówi Nawrocki. Jego zespół w tym sezonie wygrał pięć meczów z kędzierzyńskim zespołem, ale aż trzy dopiero po tie-breaku. Z tego powodu Zaksa uchodzi jako niewygodny rywal dla PGE Skry. - Czy niewygodny? Trudno dzisiaj o tym mówić. Na pewno jest to zespół mocny, który ściągnął siedmiu zawodników i oni się nie zadowolą drugim miejscem. Na pewno obie drużyny zasłużyły, żeby grać w finale - dodaje trener PGE Skry. Szkoleniowiec nie ukrywa, że ma w zespole problemy zdrowotne. Największym znakiem zapytania jest forma Michała Winiarskiego, który ostatnie dni spędził lecząc anginę. Wznowił już wprawdzie treningi, ale jego gra w finale nie jest pewna.

- Mamy sporo problemów, ale nie chcę publicznie o tym mówić - przyznaje trener sześciokrotnych mistrzów Polski. Mamy dużo urazów, które mogą wykluczyć zawodników z walki o złoty medal. A występ Winiarskiego? Stoi pod znakiem zapytania.

Choć przez większość ekspertów głównym rywalem Skry do złota typowana była Asseco Resovia Rzeszów, Nawrocki nie jest zaskoczony faktem, że w decydujących meczach o złoty medal jego zespół zmierzy się z Zaksą. - Zaksa, gdy gra z Resovią, która nie ma Grozera w normalnej dyspozycji, na pewno jest zespołem mocniejszym - mówi.

W tym sezonie bełchatowianie wygrali już jeden bardzo ważny mecz z kędzierzyńską drużyną. W finale Pucharu Polski na warszawskim Torwarze pokonali Zaksę 3:0. To może im dać przewagę psychologiczną przed finałem.

- Nie ma mowy o przewagach psychologicznych, wszystkie mecze między nami już poszły w niepamięć. Co z tego, że wygraliśmy pięć razy? Liczy się finał - dodaje Nawrocki.

Trener PGE Skry nie zgadza się z opinią lansowaną przez szefów Zaksy, że ich zespół gra bez presji, bo sukcesem jest awans do finału. - Większej bzdury dawno nie słyszałem, a to jest najłatwiejszy sposób zrzucania presji na drugi zespół. Ale dla nas to zrzucanie presji nie ma żadnego znaczenia - twierdzi.

W środę o godz. 16 w kasie hali Energia rozpocznie się sprzedaż biletów na mecze finałowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto