Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kandydaci na prezydenta Bełchatowa. Zagłosuj w naszej sondzie

mw
Mariola Czechowska
Mariola Czechowska
Kim są kandydaci na prezydenta Bełchatowa? Zagłosuj w naszej sondzie. Jej wyniki ze środy (12 listopada) przedstawimy w piątkowym wydaniu "7 Dni"

Jest ich sześcioro. Twarze kandydatów na prezydenta Bełchatowa już znamy, uśmiechają się do nas z billboardów. Ale co o nich wiemy? Sześć różnych biografii, odmienne doświadczenia życiowe, różne charaktery. Kim są ludzie, którzy chcą władać miastem przez najbliższe cztery lata?
Najmniej wiemy o dwojgu kandydatów, którzy do polityki dopiero wchodzą. To Mariola Czechowska, kandydatka PiS i Waldemar Płomiński.

Jedyna kobieta w stawce to nauczycielka. Mariola Czechowska przez 15 lat uczyła matematyki i informatyki w bełchatowskiej Szkole Podstawowej nr 12. W trakcie kończącej się kadencji porzuciła pracę z uczniami na rzecz zarządzania oświatą w urzędzie gminy Bełchatów, który w ostatnich latach stał się przechowalnią dla ludzi związanych z PiS. Kandydatka, której banery pojawiły się na ulicach jeszcze długo przed startem kampanii wyborczej, szefuje Gminnemu Zespołowi Obsługi Szkół.

Waldemar Płomiński to jedyny w gronie kandydatów na prezydenta Bełchatowa człowiek z bogatym doświadczeniem w biznesie. Na tym zresztą chce budować swój kapitał polityczny. Całe zawodowe życie spędził w Elektrowni Bełchatów i spółkach od niej zależnych. W 2001 roku został prezesem Elbestu, którym zarządzał przez dziesięć lat. I jak podkreśla, wtedy spółka się rozwijała i zwiększała zatrudnienie, potem prowadził wiele projektów biznesowych w firmach prywatnych. Latem tego roku otrzymał propozycję objęcia stanowiska prezesa PKS w Bełchatowie ale jej nie przyjął. Teraz organizuje powstawanie spółki w branży odnawialnych źródeł energii.

Średnia wieku wszystkich kandydatów na fotel prezydenta Bełchatowa to 48 lat. Zdecydowanie zaniża ją Grzegorz Gryczka, najmłodszy kandydat, który dopiero za dwa lata przekroczy czterdziestkę.
Mimo młodego wieku Gryczka w Bełchatowie jest dobrze znany. Przede wszystkim ze swojej sportowej pasji. Był zawodnikiem Bełchatowskiego Klubu Lekkoatletycznego, przy domu prowadzi swoją siłownię, za co zresztą od politycznych adwersarzy obrywał, jako "mięśniak z siłowni".

Więcej było w tym złości, a może i zazdrości, bo Gryczka to wciąż jedyny olimpijczyk z Bełchatowa. Był na igrzyskach w Salt Lake City, a ostatnio o swoich bobslejach opowiadał komentując w telewizji olimpijskie zawody w Soczi. Ze sportem dalej jest blisko. Działająca półtora roku jego Akademia Pana Grześka robi w mieście prozdrowotne eventy. Od kilku lat jest wicedyrektorem II LO. Cztery lata temu też walczył o prezydenturę, był liderem opozycji, ale nie wszedł do drugiej tury.

Tylko dwa lata starszy od Gryczki jest Jarosław Brózda. W bełchatowskiej polityce też jest już dobrze znany, wszak w poprzedniej kadencji był starostą powiatu. Złośliwi mówią, że tekę dostał przez koalicyjne układy i sporo w tym racji, ale też potrafił ją utrzymać, nawet wtedy, gdy koalicjanci chcieli go z fotela starosty wyrzucić. Przetrwał głosowanie nad odwołaniem, bo jego adwersarze nie doliczyli się jednego głosu.

Koalicje, które wyniosły Jarosława Brózdę do władzy w powiecie, od tej władzy też go odsunęły, bo choć cztery lata temu dostał najwięcej głosów w wyborach do rady powiatu, to został strącony do roli podrzędnego urzędnika w bełchatowskim magistracie. Urzęduje w pokoju z kratami w oknie, na tyłach ratusza.

Kandydat PO Jacek Zatorski dziś właściwie może powiedzieć, że jest "ojcem swego syna Pawła", mistrza świata w siatkówce. Zresztą z sukcesu syna chętnie korzysta, wspólnie z nim występując w spocie wyborczym. Trudno powiedzieć czy na barkach libero reprezentacji uda mu się wjechać do prezydenckiego gabinetu, zwłaszcza, że złośliwi mówią o nim: zawodowy dyrektor. Nie ważne gdzie, byle na dobrej posadzie.

Jest więc Jacek Zatorski obecnie dyrektorem w spółce PEC, zaopatrującej miasto w ciepło. Wcześniej był prezesem GKS Bełchatów, no i starostą bełchatowskim, kadencję przed Brózdą. Do Bełchatowa zjechał blisko 30 lat temu. Krótko w szkole uczył wuefu. Bardziej ciągnęło go na urzędnicze stołki, przez kilka lat szefował wydziałowi oświaty, kultury i sportu, skąd wypłynął do świata polityki. W nim potrafi lawirować, niektórzy mówią, że zmienia ugrupowania jak rękawiczki.

Zawodowym prezydentem jest za to Marek Chrzanowski. 12 lat w polityce to cała epoka, w Bełchatowie to epoka Marka Chrzanowskiego. Czy za miesiąc się skończy? Trudno powiedzieć.

Prezydentem został trochę przez przypadek, bardziej przez niechęć wyborców do ówczesnego prezydenta Tadeusza Rozpary. Za to przez 12 lat zbudował swoją pozycję niekwestionowanego lidera politycznego, nie tylko w mieście. Dziś mało kto pamięta, że zaczynał jako urzędnik, szefował Straży Miejskiej i wydziałowi komunikacji w starostwie. On sam nie wspomina o tym nawet na swojej oficjalnej stronie w internecie. To zamierzchła przeszłość, bo Marek Chrzanowski to po prostu prezydent. Czy przez kolejne cztery lata?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kandydaci na prezydenta Bełchatowa. Zagłosuj w naszej sondzie - Bełchatów Nasze Miasto

Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto