Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamil Ładziak usłyszał wyrok w sprawie drogi w Dobrzelowie. Były wójt gminy Bełchatów uważa, że jest niewinny i zapowiada apelację

Redakcja
W Sądzie Rejonowym w Bełchatowie zapadł wyrok w sprawie Kamila Ładziaka. Były wójt gminy Bełchatów został uznany winnym poświadczenie nieprawdy w związku z budową drogi w Dobrzelowie i próbę tuszowania przestępstwa. Wyroki usłyszeli też byli urzędnicy wójta. Zarówno były wójt, jak i urzędnicy zapowiadają apelację od wyroków, które nie są prawomocne.

Przypomnijmy, że sprawa budowy drogi w Dobrzelowie rozgłosu nabrała jesienią 2016 roku, gdy jeden z mieszkańców zarzucił urzędowi gminy, że prace przy remoncie drogi zostały zrealizowane "tylko z pozoru", a remont wykonany jest tylko w dokumentacji, a nie w rzeczywistości.

Według urzędowych dokumentów roboty na drodze wewnętrznej w Dobrzelowie zostały zlecone gminnej spółce komunalnej. Droga miała być wyrównana, wykorytowana i utwardzona podbudową z mieszanek mineralno-bitumicznych. Koszt robót to niespełna 20 tys. zł. Z dokumentów wynikało, że remontu drogi dokonano na 2270 metrach kwadratowych nawierzchni, a zdaniem mieszkańców prace objęły znacznie mniejszą powierzchnię. Jak się okazało, realna powierzchnia robót to zaledwie ponad 400 metrów kwadratowych, które biegły sądowy wycenił na około 2500 zł.

Po wielu miesiącach były wójt, jak i podlegli mu urzędnicy, zostali uznani przez sąd za winnych w części zarzucanych im czynów. Były wójt Kamil Ładziak, został uznany winnym za to, że jako "funkcjonariusz publiczny działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę, przekroczył swoje uprawnienia oraz utrudniał postępowanie karne pomagając sprawcom przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej, zacierając ślady przestępstwa w ten sposób, że podpisał się pod antydatowanym dokumentem, w którym poświadczył nieprawdę co do okoliczności mających znaczenie prawne". Antydatowany dokument to aneks, w którym zmieniejszono powierzchnię zleconych prac przy budowie drogi w Dobrzelowie, a także rozszerzono ich zakres względem karty powierzenia zadania. Zdaniem sądu zapłata za realizację nastąpiła już wcześniej, pomimo tego, że prace nie zostały wykonane, a sam aneks miał za zadanie tylko zatuszować sprawę.

- Aneks zmienił zakres robót po to, żeby zakryć odpowiedzialność karną za to, że się nic w tych dokumentach nie zgadzało. To co się działo po zapłacie, to próba zacierania śladów wcześniejszego przestępstwa. Gmina wydała 20 tys. zł za prace, które kosztowały mniej - ocenił sędzia w uzasadnieniu wyroku.

Były wójt Kamil Ładziak został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok, a także karę grzywny w wysokości 6 tys. zł. Otrzymał także zakaz zajmowania urzędniczych stanowisk kierowniczych w jednostkach samorządu terytorialnego na okres roku.

Kamil Ładziak z wyrokiem się nie zgadza. Upust emocjom dał już na sali sądowej, głośno krytykując wyrok i broniąc swoich racji.
- Podczas odbioru inwestycji został sporządzony aneks, nie wiem na jakiej podstawie sąd uważa, że było inaczej. Wyrok jest krzywdzący, bo o jakim przestępstwie możemy mówić, skoro spółka gminna dostała 20 tys. zł za zrobienie drogi, którą biegły wycenił na 18,2 tys. zł. Czyli zapłaciliśmy realną kwotę za realną drogę. Oczywiście dokumenty były błędne, ale to jest odpowiedzialność pracownicza. Uważam, że to nie był błąd celowy i nie doprowadził do straty dla gminy - powiedział Kamil Ładziak. - Inwestycji były dziesiątki, nie pamiętam kiedy dokładnie podpisywałem konkretne dokumenty, ale jestem przekonany, że podczas pierwszego odbioru, gdy wyszło to, że droga nie ma ponad 2 tys. metrów kwadratowych i wtedy powstał aneks - dodaje.

Wyroki usłyszeli także pozostali urzędnicy. Były kierownik referatu inwestycji Janusz J. za to, że nie dopełnił obowiązków przy wycenie i zlecaniu budowy drogi, a następnie poświadczył nieprawdę pod protokołem końcowym odbioru robót, został skazany na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz grzywnę 8 tys. zł. Ma także zakaz zajmowania urzędniczych stanowisk kierowniczych w jednostkach samorządu terytorialnego przez okres 2 lat.

Paweł R. został uznany winnym za to, że bedąc członkiem zarządu gminnej spółki w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez spółkę, przy czynnościach odbiorowych z funkcjonariuszami publicznymi poświadczył nieprawdę w protokole końcowym odbioru robót, że roboty zostały wykonane. Został skazany na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 1 rok, a także karę grzywny 4 tys. zł.

Sylwester M. został uznany winnym za to, że bedąc prezesem spólki gminnej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez spółkę, podpisał się pod antydatowanym dokumentem. Usłyszał karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok, a także 4 tys. zł. grzywny. Wobec Karoliny R., byłego zastępcy kierownika w urzędzie, która zdaniem sądu niedopełniła obowiązków przy odbiorze inwestycji drogi w Dobrzelowie i poświadczyła nieprawdę w protokole końcowym robót, sąd warunkowo umorzył postępowanie na okres 2 lat.

Wyroki nie są prawomocne. Zarówno były wójt, jak i urzędnicy zapowiadają apelację od wyroku.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto