- Chciałem zagrać ze Śląskiem, ale wyszedłem na trening i nie wyglądało to dobrze - mówi Sapela. - Teraz czuje się zdecydowanie lepiej.
Sapela to człowiek z idealnym charakterem do sportu. Jest wychowankiem bełchatowskiego klubu, który nie ukrywa przywiązania do GKS. I można być pewnym, że zrobi wszystko, by jak najszybciej wrócić na boisko.
- Bardzo chcę zagrać w Lubinie i mam nadzieję, że nic temu nie przeszkodzi - dodaje Sapela.
W meczu z wrocławskim zespołem bramki PGE GKS bronił młody Łukasz Budziłek, dla którego był to pierwszy pełny mecz w ekstraklasie. Tydzień wcześniej, gdy Sapela w spotkaniu z Widzewem doznał urazu, Budziłek wszedł w drugiej połowie i zadebiutował w ekstraklasie. Co ważne, w obu tych meczach nie popełnił błędu. Ale do klasy Sapeli, który aktualnie jest jednym z najlepszych bramkarzy w polskiej ekstraklasie, brakuje mu wiele.
Sapeli i innym graczom PGE GKS, którzy są w Bełchatowie od kilku lat, niedzielny mecz z Zagłębiem w Lubinie przypomni stratę mistrzowskiego tytułu w 2007 roku. To właśnie Zagłębie kosztem bełchatowskiej drużyny zdobyło wtedy mistrzowski tytuł, a PGE GKS musiał zadowolić się wicemistrzostwem. A jeszcze na dwie kolejki przed końcem sezonu piłkarze z Bełchatowa mieli dwa punkty przewagi nad Zagłębiem i lepszy bilans bezpośrednich meczów oraz w perspektywie ostatni mecz sezonu z najsłabszą w lidze Pogonią Szczecin, w której grali wówczas tylko Kamil Grosicki i duża grupa nieudolnych Brazylijczyków. W praktyce oznaczało to, że trzeba tylko zremisować u siebie z Wisłą Kraków, ale GKS przegrał 1:2, a kilka dni później został wicemistrzem Polski.
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?