Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak się rodzi w bełchatowskim szpitalu? Pacjentki porodówki wypełniły ankietę...

Redakcja
Archiwum
Tylko dwie na dziesięć kobiet wybrałyby bełchatowski szpital raz jeszcze, jako miejsce do urodzenia dziecka. To wynik ankiety przeprowadzonej przez Fundację Rodzić po Ludzku. Na co skarżą się kobiety, które urodziły swoje pociechy na porodówce w Bełchatowie?

Gdy już nie miałam siły pani położna stwierdziła, że jak nie chce z nią współpracować, to ona sobie pójdzie, a ja mogę robić co chcę, bo nie będzie się ze mną męczyć - relacjonuje jedna z mam, które rodziły na bełchatowskiej porodówce. Kolejna z bełchatowianek miała usłyszeć, że „_nie nadaje się do bycia mamą, skoro nie umie przewinąć dziecka_”. To tylko pojedyncze przykłady z wielu przytoczonych przez kobiety, które rodziły dzieci na porodówce w bełchatowskim szpitalu i wzięły udział w ankiecie przeprowadzonej przez Fundację „Rodzić po Ludzku”. Z informacji udostępnionych przez fundację wynika, że tylko 2 na 10 kobiet, które wzięły udział w ankiecie, zdecydowanie wybrałyby bełchatowski szpital raz jeszcze.

Według Fundacji ankiety wskazują na zachowania personelu bełchatowskiego szpitala „niosące znamiona przemocy słownej, m.in. wyśmiewania, krzyczenia czy też komentowania wyglądu.”.

Pacjentki oddziału ginekologiczno-położniczego przytoczyły wiele sytuacji, w których personel miał krzyczeć czy też podnosić na nie głos.

- W trakcie, kiedy miałam skurcze parte bardzo głośno krzyczałam. Położna na to: nie drzyj się tak, nie tylko ty tu jesteś... Kolejna sytuacja przy próbach karmienia piersią i niestety z niepowodzeniem. Poprosiłam położne, żeby nakarmiły dziecko mlekiem modyfikowanym. Oczywiście zaczęły z podniesionym głosem mówić, że mam sama próbować dokarmić bez żadnej pomocy... W końcu po 5-6 godzinach mąż poszedł i załatwił sprawę, ale żeby człowiek musiał się o to prosić... - relacjonuje w wypełnionej ankiecie jednak z pacjentek.

Kolejna z kobiet usłyszeć miała, że „nie nadaje się do bycia mamą, skoro nie umie przewinąć dziecka”. W wypełnionych przez mamy rodzące dzieci nie brakowało również przykładów, w których personel wypowiadać miał niestosowne uwagi. „Lekarz zakładał cewnik i zaczął się śmiać z położnymi - zaraz nas zaleje i będziemy mieć tu powódź.” - opisała swoje wspomnienie z porodówki w Bełchatowie jedna z kobiet.

W innych przytoczonych przez panie sytuacjach nie brakowało także obraźliwych uwag, które miały wypowiadać położne. Jedna z pacjentek tak relacjonowała swoją wizytę na porodówce: „po porodzie (gdy pół godziny leżałam w korytarzu, a dziecko na sali) położna stwierdziła, że pora zawieźć słoniątko na salę „tylko jak my damy radę”.

Pracownicy fundacji zarzucają pracownikom szpitala również m.in. łamanie standardu w zakresie dwugodzinnego nieprzerwanego kontaktu matki z dzieckiem po porodzie, a także brak wsparcia kobiet w zakresie karmienia piersią. - Dlatego postanowiliśmy jako Fundacja podjąć kolejną interwencję. Wraz z przekazanymi wynikami ankiet oraz komentarzami kobiet wnioskujemy do dyrekcji szpitala o przeprowadzenie wewnętrznej kontroli i wprowadzenie zmian na oddziale ginekologiczno-położniczym - poinformowała Fundacja.

Joanna Pietrusiewicz, prezes Fundacji „Rodzić po Ludzku” przyznaje, że interwencję podjęto po zgłoszeniu jednej z pacjentek porodówki.

Wyniki ankiety przeprowadzonej wśród kobiet dały bełchatowskiemu szpitalowi 46 punktów na 100 możliwych do zdobycia. W rankingu szpitali na stronie „gdzierodzic.info” wśród placówek, w których wypełniono ankiety, szpital w Bełchatowie zajmuje dalekie 15. miejsce. Najwyżej oceniony został Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Brzezinach, który uzyskał 76 punktów. Lepiej od szpitala w Bełchatowie zostały ocenione przez pacjentki też placówki m.in. w Sieradzu, Radomsku, Łowiczu, Pabianicach czy Opocznie.

- To średni wynik. Jednak też nie można powiedzieć, że jest to najgorszy szpital w województwie łódzkim pod względem jakości opieki porodowej, ale jest sporo do poprawy - mówi Joanna Pietrusiewicz. - Na pewno będziemy w najbliższych miesiącach monitorować opiekę w tej placówce.
Fundacja zawnioskowała do bełchatowskiego szpitala o kontrolę przestrzegania praw pacjenta na wspomnianym oddziale, a także przekazanie przyczyn zaistniałych sytuacji opisanych przez pacjentki. Wśród wnioskowanych zaleceń ze strony fundacji wskazano również na potrzebę przeprowadzenia wewnętrznych szkoleń dla personelu oddziału gineko-logiczno-położniczego, uwzględniających przepisy prawa regulujące opiekę okołoporodową, a także zapewnienie warunków prawidłowej laktacji i odżywiania noworodka, zapewnienie personelowi medycznemu dostępu do wsparcia psychologicznego. Fundacja poprosiła szpital o „wystosowanie apelu lub innej formy zwrócenia uwagi personelu medycznego (np. materiały, broszury, typu handout) na kwestie związane z komunikacją z pacjentami.

Wskazano również na potrzebę stworzenia wewnętrznego systemu zbierania informacji od pacjentek, ale także od personelu placówki, który „przewidywałby możliwość zapewnienia bezpieczeństwa osobom sygnalizującym nieprawidłowości lub wręcz zapewnienia im anonimowości”.

Co na to bełchatowski szpital? Komentarz jest krótki.

- Pragniemy poinformować, iż w szpitalu nie odnotowaliśmy uwag pacjentek oddziału ginekologiczno-położniczego - mówi Aleksandra Gradowska ze Szpitala Wojewódzkiego w Bełchatowie. - Jednakże z racji przesłanych spostrzeżeń i sugestii, „Fundacja Rodzić po Ludzku” została zapewniona, że personel oddziału został zapoznany z opiniami i sugestiami Fundacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto