Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia chce pozyskać graczy GKS Bełchatów i Widzewa

Paweł Hochstim
Kamil Kosowski wpadł w oko trenerowi Jagiellonii w meczu z GKS
Kamil Kosowski wpadł w oko trenerowi Jagiellonii w meczu z GKS fot. Dariusz Śmigielski
Nawet czterech piłkarzy, którzy występują w klubach regionu łódzkiego, może zimą przenieść się do Jagiellonii Białystok. Najnowsza informacja jest taka, że ofertę gry w Białymstoku dostał Kamil Kosowski z PGE GKS Bełchatów. Pewny jest transfer do Jagiellonii widzewiaka Niki Dżalamidze, który z końcem roku przestanie być piłkarzem Widzewa, a jego karta znów trafi w ręce gruzińskiego klubu Baia Zugdidi. Szefowie klubu z Łodzi mogli wykupić go za 300 tysięcy euro, ale zrezygnowali z tej opcji.

Jagiellonia, której trenerem jest były szkoleniowiec Widzewa Czesław Michniewicz, jest już z Gruzinem i jego klubem praktycznie dogadana.

Ale to nie koniec, bo Michniewicz chciałby wykupić z Widzewa także Sebastiana Maderę i Dudu Paraibę. Łatwiej będzie mu pozyskać Maderę, który popadł w konflikt z kibicami, a poza tym nie ma innych ofert. Tymczasem Dudu jest także na liście życzeń Wisły Kraków.

Szefowie Widzewa, którzy mają zaległości finansowe wobec swoich graczy, muszą pilnować, by nie doszło do sytuacji, w której zawodnicy będą mogli złożyć wnioski o rozwiązanie kontraktów z winy klubu. By tak się stało, piłkarz nie może otrzymywać wynagrodzenia przez trzy miesiące.

Widzew nie będzie robił swoim piłkarzom problemów ze zmianą klubu, tym bardziej że bardzo potrzebuje pieniędzy. Już dwa miesiące temu w wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego" właściciel klubu Sylwester Cacek zapowiadał, że nie będzie dotował klubu z własnej kieszeni, a zarząd musi znaleźć inne sposoby finansowania. Przy obecnym budżecie Widzewa trzeba sprzedawać piłkarzy, by ten budżet zbilansować.

Ale prawdziwym hitem może być transfer do Jagiellonii pomocnika PGE GKS Bełchatów Kamila Kosowskiego. Piłkarz ma ważny do końca obecnego sezonu kontrakt z klubem z Bełchatowa, ale wcale nie musi oznaczać to, że... latem odejdzie bezpłatnie. Wszystko z powodu jednego z zapisów w umowie, który umożliwia automatyczne przedłużenie kontraktu, jeśli piłkarz spędzi na boisku określoną liczbę minut w sezonie. Obecnie Kosowski jest podstawowym piłkarzem PGE GKS i jest raczej pewne, że warunki tego zapisu zostaną spełnione. Wówczas Jagiellonia, która może zaproponować Kosowskiemu znacznie lepszy kontrakt, będzie musiała za jego transfer zapłacić. Dlatego do próby kupienia Kosowskiego dojdzie prawdopodobnie zimą.

Bełchatowski klub wolałby się nie pozbywać swojego czołowego, o ile nie najlepszego piłkarza, ale jego prezes Marcin Szymczyk musi też myśleć o zbilansowaniu budżetu, a to w tym sezonie będzie arcytrudne. Kłopoty finansowe GKS nie są żadną tajemnicą i w przypadku podejmowania decyzji o transferze mogą być decydujące.

Tymczasem Jagiellonia - jak nieoficjalnie wiadomo - ma duże pieniądze na transfery w najbliższym okienku transferowym, bo wiosną chce powalczyć o awans do europejskich pucharów. A piłkarze z naszych klubów otwierają listę życzeń Michniewicza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto