Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ile kosztują święta? Sprawdź, czy nie przepłaciłeś. Porównujemy ceny w bełchatowskich supermarketach.

Ewa Drzazga
Archiwum Polska Press/Nasze Miasto
Świąteczne śniadanie zaczynamy od życzeń i podzielenia się jajkiem za 60 groszy sztuka. Potem na stół powędruje polędwica za 20 zł, biała kiełbasa za 15 zł, a chleb posmarujemy masłem za 5,99 zł. Do kawy (za grubo ponad 20 zł) doskonale będzie pasował mazurek za 19 zł i sernik za drugie tyle. Te święta na pewno będą smaczne. I równie drogie. Publikowane przez nas ceny spisywaliśmy w supermarketach we wtorek, 27 marca.

Wielkie sprzątanie, gotowanie, pieczenie i zakupy do tego, by święta w ogóle się odbyły, są dziś równie niezbędne, jak święconka, msza rezurekcyjna czy śmigus dyngus? Można się z tą tezą nie zgadzać, można się na nią oburzać. Ale w niczym nie zmienia to faktu, że przed świętami porządne zakupy trzeba zrobić. I choć supermarkety prześcigają się w promocjach, to za cały kosz produktów przyjdzie nam zapłacić więcej niż rok temu. Bo nabiał, którymi Wielkanoc stoi, podrożał. Podobnie, jak większość mięs i delikatesowego asortymentu. Ile w tym roku trzeba zabrać na zakupy i gdzie je robić, by przy świątecznym stole nie krzywić się nad każdym kęsem drogiego mazur-ka czy jeszcze droższych jajek?

Cukier dużo tańszy, mąka też, ale za jajka płacimy słono

Jak co roku przed świętami porównujemy ceny produktów w najpopularniejszych supermarketach w Bełchatowie. W tym roku dodatkowo sprawdziliśmy, ile za takie same produkty trzeba było zapłacić rok temu. Teoretycznie nie wygląda to najgorzej, bo cały „koszyk” zdrożał nam o niespełna 5 procent. Ale warto zwrócić uwagę, że najbardziej podskoczyły ceny produktów, których w przedświątecznych przygotowaniach wykorzystamy najwięcej. Jajka są droższe niemal o 50 procent, masło o około 20 procent (i to pod warunkiem, że poszukamy wśród promocji). Nie wyrówna tego cukier tańszy średnio o 1 zł na kilogramie czy mąka, którą możemy kupić nieco taniej niż rok temu.

Generalnie więcej zapłacimy także za wędliny (prócz schabu, który sieciówki gremialnie objęły promocjami). Świeże warzywa, czy owoce cytrusowe również są droższe niż przed rokiem. Nie pomagają też przedświąteczne promocje poszczególnych gatunków kawy czy czekolad. Właśnie takie delikatesowe produkty wyraźnie podrożały. To efekt, którego specjaliści kazali się spodziewać już w połowie ubiegłego roku. Związany on z rosnącym popytem na ten surowiec przy nieco gorszych zbiorach i zwyżce kursu dolara. Tendencja wzrostu cen (przynajmniej w zakresie tych lepszych gatunkowo), ma się zresztą utrzymywać również w kolejnych latach.

Powrót jajek z klatek,pomniejszana kostka masła

Zakupy w którym dziale sklepu budzą od kilku miesięcy największe obawy? Oczywiście w tym, gdzie można kupić masło i jajka. Ubiegłoroczna cena 3,99 zł za 200 gram masła 82 procent to marzenie ściętej głowy (no chyba że upolujemy promocję, w której od razu trzeba kupić 3 kostki). Przed tymi świętami najtańsze masło to 4,79 zł, a w większości marketów niemal 6 zł za kostkę to norma. Uważniej niż zwykle warto też przyjrzeć się promocyjnym ofertom na ten produkt. Może się okazać, że masło za 3,99 zł waży nie 200 gram, a jedynie 170, lub że zawartość tłuszczu ma niższą.

Ból głowy czeka też tych, którzy sami przygotowują świąteczne wypieki. Ciasta wymagające większej ilości jaj czy kremy przygotowywane samodzielnie mogą się okazać wyjątkowo kosztowne. Kupienie 10 jaj w cenie 6 zł jest możliwe w większości supermarketów. Ale będą to jaja w rozmiarze M i z chowu klatkowego. Na początku 2017 roku większość sieciówek spożywczych wycofała takie jaja ze swoich sklepów. Ale wobec dramatycznie rosnących cen tego produktu, jajka opatrzone napisem „z chowu klatkowego” znów wróciły na półki. I to właśnie te z reguły możemy kupić za mniej niż 6 zł. Z wolnego wybiegu kosztują o 2-3 zł więcej, w zależności od rozmiaru. A jeśli komuś na świątecznym stole marzą się prawdziwe „wiejskie” jajka, musi się liczyć z wydatkiem 1 zł za sztukę.

A może tak te święta nad (ciepłym) morzem?

Skoro zakupy kosztują słono, może bardziej opłaca się spakować letnie ubrania do walizki i w przedświątecznym tygodniu ruszyć nad ciepłe morze? Tym bardziej, że według danych GUS, statystyczny mieszkaniec powiatu bełchatowskiego jak mało kto ma się czym rządzić, jeśli chodzi o finanse. Wynika z nich, że średnie wynagrodzenie w 2016 roku wynosiło u nas 5778 zł (rok wcześniej 5791), podczas gdy mieszkaniec powiatu piotrkowskiego w tym samym czasie zarabiał odpowiednio 3196 zł i 3058 zł.

Tydzień all inclusive na Riwierze Tureckiej (z wylotem jeszcze przed świętami) osiągalny jest za mniej niż 1500 zł. Jeszcze taniej można „upolować” Egipt czy Tunezję. Kuszące? Pogoda gwarantowana, koszt wycieczki w gruncie rzeczy niewiele przekroczy wydatki związane z zastawieniem świątecznego stołu (jeśli spodziewamy się gości). No i ominą nas kolejki, porządki, stanie przy „garach”. A jednak, jak przyznaje Anna Łastowska, dyrektor najstarszego bełchatowskiego biura podróży Lexan, zainteresowanie wyjazdami w okresie świąt jest niewielkie, by nie powiedzieć, że minimalne.

- Sprzedaliśmy zaledwie kilka wyjazdów w tym terminie. Celem kilku było polskie morze, była też wyprawa do Kenii - mówi Anna Łastowska. - Nie mam pojęcia, dlaczego się tak dzieje. Tym bardziej, że ceny wyjazdów w cieplejsze rejony Europy są naprawdę bardzo kuszące, a pogoda na święta nie zapowiada się zbyt atrakcyjnie - dodaje.

Łastowska zaznacza, że z informacji z biur podróży w Łódzkiem wie, że ten zastój to ogólna tendencja na rynku. - O wiele większe zainteresowanie jest wyjazdami w majowych terminach. Tu królują Wyspy Kanaryjskie, Portugalia, Grecja, do łask wraca Egipt czy Turcja - właścicielka bełchatowskiego biura mimo wszystko optymistycznie patrzy na początek sezonu.

Niezłe prognozy

Podobnie ostrożny optymizm przejawiają analitycy, jeśli chodzi o prognozowanie co będzie dalej z cenami żywności? Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie szacuje, że w czerwcu tego roku będą o 2 - 3 proc. wyższe niż w czerwcu 2017.

Natomiast jak będą kształtować się w drugim półroczu naprawdę trudno przewidzieć. Ceny zależą bowiem od wielu czynników, a przede wszystkim od plonów, jakie uda się uzyskać w tym roku. A na to z kolei wpływ będzie mieć m.in. pogoda. - Ceny warzyw i owoców mogą nieco spaść - mówi dr hab. Krystyna Świetlik z IERiGŻ. - Wiosną ubiegłego roku wystąpiły przymrozki, które obniżyły plony owoców. Było ich mało i dlatego są drogie. W tym roku możemy spodziewać się wyższych plonów owoców i warzyw, a więc i niższych cen jesienią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto