Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokej na dnie basenu

Maciej Wiśniewski
Hokej na lodzie nikogo nie dziwi, ale pod wodą? Kilkunastu zapaleńców z Bełchatowa założyło klub i zamiast po lodzie toczą krążek ... po dnie basenu

Hokej pod wodą, co to jest, oszaleliście, o co wam chodzi? Tak, tak, z taką reakcją wciąż się spotykamy - mówi Jakub Janus, prezes Klubu Hokeja Podwodnego Aquarius. Bełchatowska drużyna jest jedną z dziewięciu działających w Polsce i jedyną w województwie łódzkim. W październiku zamierza nawet zorganizować w Bełchatowie turniej. Pasjonaci tej niespotykanej dyscypliny pozyskali już na ten cel pieniądze z magistratu.

- Czasem patrzą na nas jak na wariatów, ale skoro zaufało nam miasto i pierwsi sponsorzy, to znaczy, że ktoś to docenia - podkreśla Jakub Janus.

Sprawcą całego zamieszania z hokejem podwodnym w Bełchatowie był Maciej Bernady, obecnie kapitan drużyny Aquariusa. To on rzucił temat wśród znajomych.

- Trafiłem na ten sport dzięki kolegom z Trójmiasta, którzy tworzyli pierwszą polską drużynę, Bałtyckie Foki - mówi Maciej Bernady. - Załapałem bakcyla, a potem postanowiłem rozpropagować to wśród znajomych w Bełchatowie - dodaje.

Reakcja była oczywista: co to jest? - Było zaciekawienie, z czym to się je, na czym polegają zasady, ale szybko zebrała się grupa chętnych - podkreśla Jakub Janus.

Kim są ludzie, którzy w "to" grają? W większości to już ustatkowani mężczyźni, z rodzinami i ugruntowaną pozycją zawodową.

- Większość z nas to ludzie, którzy pracują zawodowo, są związani z biznesem, mamy też policjanta, handlowca, ludzi, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą - podkreśla prezes Janus. - Zarabiamy pieniądze zawodowo, po to, żeby część z nich przeznaczyć na naszą drużynę - dodaje.

Znaczna część członków zespołu, to osoby nurkujące związane z Bełchatowskim Centrum Nurkowym "Diver" i działającym przy nim klubie nurkowym "Aquarius". Jak sami podkreślają, hokej pod wodą to świetny trening poza sezonem dla każdego nurka. Zimą to szansa na podtrzymanie kondycji i wydolności.

Bo hokej podwodny to dyscyplina wybitnie wysiłkowa. W innych sportach zawodnik może swobodnie oddychać podczas wysiłku, w tym przypadku jest inaczej. Ponieważ gra się krążkiem po dnie basenu, zawodnicy muszą wziąć wdech, nabrać powietrza do płuc, wstrzymać oddech i zanurkować pod wodę.

- Dzięki temu w krótkim czasie można łatwo poprawić swoją kondycję oraz wydolność organizmu - mówi Maciej Bernady.
- Mecz trwa dwa razy po 15 minut. To bardzo męczące, wysiłek porównywalny z przebiegnięciem ponad 20 kilometrów - dodaje Jakub Janus. - Ten sport poprawia wydolność, a tym samym samopoczucie, chce się żyć - dodaje z uśmiechem.

Wbrew pozorom nie chodzi jednak o to, żeby pod wodą utrzymać się jak najdłużej, przeciwnie zmuszanie organizmie do dłuższego wysiłku na bezdechu powoduje większą utratę sił.

- Na początku też robiliśmy ten błąd, że próbowaliśmy wytrzymać pod wodą jak najdłużej, ale to jest nie ekonomiczne dla organizmu - podkreśla Jakub Janus. - Łatwiej i szybciej efekty osiąga się wtedy kiedy się zanurzy, przepchnie krążek i wypłynie nabrać powietrza. Być pod wodą 5-10 sekund wypłynąć, zaczerpną powietrza i ponownie się zanurzyć, to klucz do sukcesu - dodaje.

Gra polega, jak to w hokeju, na zdobywaniu goli. Za taflę lodu służy dno basenu, kije mają długość ok. 30 cm, zamiast kasków są czepki z ochraniaczami na uszy i maska z fajką. Ważący około półtora kilograma krążek cały czas spoczywa na dnie, a zespoły grają w składach sześcioosobowych, również mieszanych.

Hokej pod wodą narodził się w latach pięćdziesiątych na Wyspach Brytyjskich, jako forma zimowego treningu żołnierzy jednostek specjalnych. Szybko trafił też do Australii, a stamtąd już na cały świat.

- Ostatnio Tajlandczycy próbują grać na basenie o głębokości 4 metrów, co już jest wyczynem, my gramy na 2-metrowych - mówi Jakub Janus.

Nie jest to sport łatwy do oglądania z zewnątrz. Patrząc z góry niewiele widać.
- Trochę to wygląda jak stado rekinów atakujących jakąś zdobycz - mówi prezes Janus.

Lepiej widać spod wody. Dlatego rok temu na nieoficjalnych mistrzostwach Polski w Trzebnicy, gdzie bełchatowianie zajęli piąte miejsce, zamontowano na dnie basenu kamery, aby publiczność mogła oglądać mecze na telebimie.

- To fajne rozwiązanie, ludzie siedzą sobie w kawiarni, piją kawę, rozmawiają i oglądają mecz - podkreśla przedstawiciel bełchatowskiej ekipy.

Choć oficjalnie żadnego związku hokeja pod wodą jeszcze nie ma, to jak mówi Jakub Janus to pewnie tylko kwestia czasu, bo klubów i zawodników chcących uprawiać tę dyscyplinę sportu jest coraz więcej.

Na razie propagowaniem dyscypliny zajmują się sami zawodnicy. Bełchatowianie swoją pasję zaszczepili już ludziom z Dębicy, którzy nawet mieli przyjechać do Bełchatowa na sparing, ale ze względu na zimową aurę, został on przełożony. - Daliśmy im kijki i krążek na zachętę i sobie grają - mówi Jacek Janus. - Nas cieszy, że ten sport się rozwija, więcej drużyn to większa rywalizacja - dodaje.

Pomagają innym, bo sami wiedzą, że początki są trudne.
- Kijki i krążek robiliśmy sobie sami, to było wszystko jak z epoki kamienia łupanego -śmieje się prezes klubu. - Ale teraz po dwóch latach, mogę powiedzieć, że mamy profesjonalny sprzęt, a granie nam wychodzi - dodaje.
By łatwiej pozyskiwać sponsorów i środki na swoją działalność, w październiku ubiegłego roku zarejestrowali stowarzyszenie.

- Sponsorów wciąż szukamy, ponieważ wszystko finansujemy, póki co, z własnej kieszeni, a jednak jak każdy sport, tak i ten kosztuje - podkreśla prezes. Przede wszystkim wynajem basenu, za który rocznie płacą nawet 18 tys. zł.
Jak podkreślają, żeby spróbować swoich sił w tym sporcie nie trzeba być płetwonurkiem, ani wybitnym pływakiem. Po prostu wystarczy umieć pływać i nie bać się zanurzyć pod wodą. Reszta przyjdzie sama. Każdy kto chce spróbować swych sił może przyjść na trening. W środy o godz. 21 i w niedziele o 20 na pływalni Sport Hotelu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto