Ryszard Burzyński z Woli Kruszyński przyznaje, że nie pamięta, aby kiedykolwiek znalazł w jednym miejscu taką ilość grzybów, choć zbiera je od wielu lat. Po pracy zajrzał w swoje ulubione miejsce, gdzie zawsze chodzi na grzyby. To niewielka polana koło lasu blisko domu pana Ryszarda.
- Kiedy zobaczyłem te grzyby, to myślałem, że mi się to śni albo mi się przewidziało. Doznałem małego szoku - śmieje się Ryszard Burzyński. - Rosły wszystkie w jednym miejscu na polanie, w takim okręgu o średnicy pięciu metrów. Dosłownie jeden przy drugim. Takich okazów jeszcze nigdy nie znalazłem - dodaje.
Największe z grzybów ważą grubo ponad kilogram, a średnica kapelusza ma ponad dwadzieścia centymetrów.
- Grzyby najpewniej ususzymy z żoną - mówi Ryszard Burzyński.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?