Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Baran, piłkarz GKS Bełchatów: Dla Ruchu stałem się niewygodny

Paweł Hochstim
W Ruchu są piłkarze, którzy mają charakter do gry w piłkę. Spodziewam się ostrej walki
W Ruchu są piłkarze, którzy mają charakter do gry w piłkę. Spodziewam się ostrej walki fot. Dariusz Śmigielski
Cztery i pół roku grał Pan w Ruchu Chorzów, więc pewnie sobotni mecz będzie dla Pana wyjątkowy?

Grzegorz Baran: - Zgadza się. Prawie pięć lat minęło i przeżyłem tam piękne chwile. Życie sportowców jest jednak takie, że czasem trzeba coś zmienić. W sobotę pierwszy raz w życiu zagram przeciwko Ruchowi i na pewno będzie to dla mnie inny mecz niż wszystkie.

Pewnie gdyby nie problemy finansowe Ruchu, to nie chciałby Pan żegnać się z chorzowskim klubem?

Atmosfera, koledzy z drużyny, sztab szkoleniowy - wszystko było fantastycznie i dzięki temu zrobiliśmy w ubiegłym sezonie dobry wynik. Niestety, strona organizacyjna była mankamentem. Moje odejście z Ruchu było spowodowane nie tylko sprawami finansowymi, bo w tej kwestii z przewodniczącym rady nadzorczej byłem dogadany.

To dlaczego rozstał się Pan z Ruchem?

Niektóre osoby, które rządzą w tym klubie, nie do końca były mi przychylne. Cały czas byłem przekonywany, że jestem potrzebny i na pewno się dogadamy. To samo mówił trener Waldemar Fornalik. Ale gdy rozmowy doszły do ostatecznych konkretów, to przewodniczący rady nadzorczej i dyrektor podziękowali mi za współpracę. Pytali się mnie, czy mam oferty z innych klubów.

A kto konkretnie nie chciał Pana zatrzymać?

Nie chcę wymieniać konkretnych nazwisk. Było, minęło, choć przykro mi się zrobiło, bo przez pięć lat wszyscy byli ze mnie zadowoleni i nagle stałem się niewygodny dla klubu. Taką usłyszałem argumentację.

Domyśla się Pan dlaczego ktoś zdecydował o rezygnacji z Pana?

Byłem kapitanem Ruchu Chorzów i trzeba było walczyć o niektóre sprawy. Nie tylko moje, ale i chłopaków z drużyny. Może w jakiejś sytuacji powiedziałem coś za dużo i pewnie z tego powodu Ruch nie chciał mnie zatrzymać.

A Ruch ma jeszcze wobec Pana zaległości finansowe z poprzedniego sezonu?

Jakieś drobne zaległości jeszcze są, ale Ruch w tej sprawie zachowuje się w porządku i spłaca zadłużenie. Na Ruch, jako cały klub, nie powiem złego słowa.

Latem Ruch się osłabił, odeszło kilku czołowych piłkarzy jak Pan, Andrzej Niedzielan czy Artur Sobiech, a tymczasem w ostatnią niedzielę chorzowianie ograli Wisłę...

Jestem pewny, że Ruch będzie grał dobrą piłkę, bo znam trenerów i piłkarzy. Tam są chłopcy, którzy mają charakter do grania w piłkę. Dla nich każda piłka jest bardzo ważna i nikt nie odpuszcza nawet na sekundę. Takiej samej walki ze strony Ruchu spodziewam się w sobotę na naszym stadionie.

Za Wami dwa mecze w tym sezonie. Można już ocenić siłę drużyny PGE GKS Bełchatów?

Poczekajmy jeszcze z tą oceną. Mamy zespół w przebudowie, a ocenić będzie można nas po całej rundzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto