Góra Kamieńsk podsumowała weekend po otwarciu ośrodka. Czy stok jest czynny?

Co prawda zima ma się już ku końcowi, ale w weekend otwarto dla narciarzy i snowboardzistów górę Kamieńsk. Trochę minusowych temperatur pozwoliło na tyle dośnieżyć stok, by otworzyć jedną z tras. Uruchomiono trasę środkową, dla początkujących narciarzy i snowboardzistów.

I mimo, że w sobotę pogoda nie zachęcała, bo pojawiała się mżawka, już rano pojawili się tam pierwsi narciarze i snowboardziści. Udostępniono im wyciąg taśmowy i talerzykowy. Z trasy korzystały głównie dzieci i początkujący amatorzy białego szaleństwa.

W niedzielę chętnych do zjeżdżania z góry Kamieńsk było jeszcze więcej, a sprawiła to z pewnością słoneczna pogoda. Na stoku pojawiali się goście nie tylko z Bełchatowa czy Radomska, byli tez przyjezdni z regionu Częstochowy czy Łodzi.

Ilu narciarzy i snowboardzistów odwiedziło w weekend ośrodek Góra Kamieńsk? Dokładnych liczb szefostwo ośrodka zdradzać nie chce, jednak jak mówią, zainteresowanie było spore.

- Frekwencja była duża - podkreśla Janusz Paduch, administrator ośrodka Góra Kamieńsk. - Ruch był płynny, bo działały dwa wyciągi. Większość ludzi była zadowolona.

W sobotę i w niedzielę przez większość dnia wypełnione były prawie po brzegi parkingi przy ośrodku, które jednorazowo przyjąć mogą 500 samochodów.

W poniedziałek ruch był już zdecydowanie mniejszy, chwilami korzystały z niego pojedyncze osoby, niestety na stoku pojawiły się już przetarcia na których brakowało śniegu. Zostały one odgrodzone siatkami, dla bezpieczeństwa. Nie działał już też wyciąg talerzykowy.

TU MOŻESZ PODEJRZEĆ TO, CO DZIEJE SIĘ NA GÓRZE KAMIEŃSK

Niestety temperatury na termometrach rosną, pojawiła się ponownie mżawka, która utrudniała warunki narciarzom. Plusowe temperatury uniemożliwiły też dośnieżanie stoku.

Jak przewidują pracownicy Góry Kamieńsk, stok będzie czynny do końca tygodnia, być może uda się go utrzymać jeszcze w weekend.