Gmina Drużbice. Około północy mężczyzna opiekujący się domem we Wdowinie (gm. Drużbice) usłyszał huk. Gdy wyszedł na zewnątrz okazało się, że w ścianę domu wjechała osobowa honda. Obok samochodu kręcił się mężczyzna, który rzucił tylko, że "idzie po pomoc" i zniknął. Zdumiony opiekun nieruchomości zawiadomił właściciela domu, ten zawiadomił o sprawie policję.
Na miejsce pojechali mundurowi. Gdy prowadzili czynności, podeszły do nich trzy osoby: kobieta i dwóch mężczyzn. Jeden z panów powiedział, że samochód należy do niego. Od razu jednak zastrzegł, że za kierownicą siedziała jego żona i wskazał na towarzyszącą mu kobietę.
Ona jednak z miejsca zaprzeczyła. Powiedziała, że ma dosyć wybryków męża.
Właściciel hondy nie miał wtedy wyjścia - przyznał się, że faktycznie on rozbił hondę na ścianie domu. Jak tłumaczył, wracał z dożynek w Drużbicach i "podbiło go na mostku". Policjanci już na pierwszy rzut oka ocenili, że 35-latka koniecznie trzeba przebadać alkomatem. Okazało się się, że miał ponad 2,8 promila alkoholu w organizmie.
Nie koniec na tym. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych okazało się, że 35-latek od 2012 roku ma czynny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - wygasał on dopiero w 2019 roku. Na dodatek honda nie miała ważnych badań technicznych.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?