Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Bełchatów. Woda zalewa pola w Helenowie

Maciej Wiśniewski
Co z tego, że pod drogą jest przepust, mówi Włodzimierz Pawelec, skoro z drugiej strony szosy woda nie ma gdzie odpływać
Co z tego, że pod drogą jest przepust, mówi Włodzimierz Pawelec, skoro z drugiej strony szosy woda nie ma gdzie odpływać Maicej Wiśniewski
Gmina Bełchatów. Żyto gnije, bo po obfitych deszczach pole zamienia się w jezioro. Wybudowana rok temu droga w Helenowie rowy owszem ma, ale odprowadzenia wody z nich już nie. Urzędnicy rozkładają ręce, a Włodzimierz Pawelec liczy straty.

Place podgniłego żyta, które wyżej już nie urośnie pokazuje Włodzimierz Pawelec, rolnik z Helenowa. Po jesiennych deszczach woda stała na polu przez długie dni. Teraz wiosną każdy większy deszcz powoduje, że pole znów jest zalewane.

- Jak popada dłużej, to tworzy się tutaj prawdziwe jezioro, lustro wody jest ogromne - mówi Włodzimierz Pawelec.

Rolnik rozkłada ręce, bo woda zalegająca na polu niszczy jego uprawy.

Problem pojawił się w tamtym roku, kiedy wybudowano nową drogę, w śladzie istniejącej wcześniej. Prowadzi ona wiaduktem nad obwodnicą i łączy dawną drogę krajową z Helenowem.

- Zrobili nową drogę, ale nie odprowadzili z niej deszczówki - mówi rolnik. - Rowy są martwe, nie ma z nich odpływu.

Pole Włodzimierza Pawelca ciągnie się od Helenowa aż do obwodnicy. Kiedyś było większe, do drogi krajowej, ale część ziemi odkupiono pod obwodnicę Bełchatowa. Mniej więcej w połowie długości pola grunt się załamuje, tworząc nieckę. Do tego wybudowana w ubiegłym roku droga jest wyżej niż uprawy, więc trudno się dziwić, że w tym miejscu gromadzi się woda. Ale po to przy polach są rowy melioracyjne, by deszczówkę odprowadzać.

Rowy wykopane wzdłuż drogi zdają swój egzamin połowicznie. Odprowadzają wodę z szosy, ale z pobliskiego pola już nie. W miejscu zagłębienia jest wprawdzie przepust pod drogą, który powinien odprowadzić deszczówkę na drugą stronę. Tyle, że grunt po drugiej stronie jezdni jest wyżej. Woda nie ma więc gdzie uciekać, rozlewa się więc na pole rolnika z Helenowa.

- Po prostu mnie zalewa, jak jest większy deszcz, to sięga też pola sąsiada - mówi Włodzimierz Pawelec.

Prowadzący wzdłuż szosy rów wody też nie odprowadza, bo wznosi się w górę. - Nie wiem, kto to projektował, ale chyba nie był na miejscu, skoro chciał puścić wodę pod górkę - mówi rolnik. - Już ci, którzy kopali rów mówili, że woda nim nie spłynie, ale robili według projektu - dodaje.

Gmina rozkłada ręce, bo jak mówi wójt Kamil Ładziak sprawy melioracji należą do spółki wodnej. - Możemy przekazać dotację na wykonanie prac odwodnieniowych dla spółki wodnej, ale sami działań w terenie podjąć nie możemy - podkreśla wójt.

Problem rozwiązałoby przekopanie rowu w poprzek kilku działek, do istniejących dalej rowów melioracyjnych. Ale na to nie chcą się zgodzić właściciele tych terenów.

- Niestety nie mamy siły sprawczej, aby wejść na czyjś teren bez zgody - mówi Bogumiła Robak, prezeska spółki wodnej działającej m.in. w Helenowie.

Nieoficjalnie mówi się, że chodzi przede wszystkim o zakup przepustów. Spółka woda może bowiem wykopać rowy, ale aby przez nie przejechać potrzebne są przepusty, a za nie rolnicy muszą zapłacić sami. - Sytuacja jest patowa - mówi Bogumiła Robak. - Najlepsza byłaby zgoda sąsiadów na przekop - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto