GKS Bełchatów w końcu zwycięski i coraz groźniejszy. Kolejnym rywalem Chojniczanka Chojnice [GALERIA]

W porównaniu z meczem w Głogowie z Chrobrym przegranym przez GKS 0:1 (pisaliśmy o tym TUTAJ) w składzie na pojedynek z Zagłębiem Sosnowiec nastąpiły trzy zmiany. Michała Kołodziejskiego na lewej stronie środka obrony zastąpił Mariusz Magiera, na prawym skrzydle Bartłomieja Bartosiaka zastąpił Bartosz Biel, a w ataku Patryk Winsztal zagrał w miejscu Przemysława Zdybowicza.

Bełchatowianie mecz z sosnowiczanami rozpoczęli jako drużyna znajdująca się w strefie spadkowej, po tym jak Odra Opole ograła u siebie wicelidera Wartę Poznań 2:0 i przeskoczyła GKS.

Mecz na Stadionie Miejskim w Bełchatowie lepiej rozpoczęli goście. W 10. minucie Patryk Mularczyk, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy GKS Bełchatów zagrał świetnie na prawą stronę do wbiegającego Mateusza Szweda, a ten wykładał już piłkę Fabianowi Piaseckiemu, kiedy po wślizgu Mariusza Magiery futbolówka niefortunnie wpadła do siatki "Brunatnych" i przyjezdni prowadzili 1:0. Cztery minuty później Magiera chciał się zrehabilitować posyłając bardzo dokładne podanie górą z rzutu wolnego na głowę wbiegającego Pawła Czajkowskiego, który mocno huknął głową, ale fubolówkę wyjął jak się później okazało już z bramki golkiper Zagłębia Kacper Chorążka. Sędzia Dominik Sulikowski nie uznał jednak słusznie zdobytej bramki przez GKS i dalej było 1:0 dla gości z Sosnowca. Później dwa groźne ataki przeprowadzili przyjezdni. Jedna z akcji zakończyła się w bramce, ale po dobrym dograniu z lewego skrzydła Piasecki futbolówkę do bramki skierował ręką, co nie umknęło uwadze arbitrów. W 39. minucie wydawało się, że padnie wyrównujący gol, ale strzał Marcina Grolika odbił się od poprzeczki. Kilka chwil później również Grolik uderzał po kolejnym dobrym dośrodkowaniu, ale tym razem piłka uderzyła w słupek. W końcowych minutach z rzutu wolnego nieznacznie pomylił się Magiera, a z kolei pod bramką GKS starcie z Piaseckim wygrał Paweł Lenarcik.

W drugiej części gry bełchatowianie kontynuowali szarżę na bramkę gości. W 64. minucie głową, ale zbyt lekko uderzył Patryk Winsztal. Dwie minuty później mocny strzał z daleka Pawła Czajkowskiego wybronił Chorążka. Dobrą zmianę zaliczył pomocnik GKS Maciej Koziara, który w pięknym stylu dośrodkował na dalszy słupek w pole karne rywali, a piłkę do bramki wbił Czajkowski, któremu bramka należała się już w pierwszej połowie. Przy remisie ruszyli sosnowiczanie, ale dwukrotnie na linii dobrze spisał się Lenarcik. W 71. minucie zrobiło się gorąco w polu karnym Zagłębia, bo piłka najprawdopodobniej trafiła w dłoń jednego z gości, ale gwizdek arbitra milczał. GKS nie poddawał się i kilka minut później w "11" gości faulowany był Bartosz Biel, a rzut karny na gola zamienił Adrian Małachowski. W końcówce meczu zrobiło się jeszcze ciekawie pod bramką bełchatowian, ale piłka po jednym z centrostrzałów odbiła się od poprzeczki.

Dla zespołu GKS było to pierwsze zwycięstwo i pierwsze strzelone bramki w 2020 roku. TUTAJ można obejrzeć skrót meczu GKS Bełchatów - Zagłębie Sosnowiec.

Teraz "Brunatnych" czeka pojedynek o "sześć punktów" z 17. w tabeli Fortuna 1. Ligi Chojniczanką Chojnice, która ma na koncie 22 oczka. Dwie pozycje wyżej znajduje się GKS, który ma w dorobku 28 punktów. Ostatni trening przed tym meczem piłkarze GKS odbędą we wtorek, 16 czerwca o godz. 17 na boisku nr 2 Miejskiego Centrum Sportu. Z kolei mecz z Chojniczanką rozpocznie się w środę, 17 czerwca o godz. 18 na Stadionie Miejskim w Bełchatowie.