Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Francuz, który poprowadzi Polaków do złotego medalu?

Paweł Hochstim
Stephane Antiga - do niedawna świetny gracz, a obecnie trener reprezentacji Polski. Były gracz Skry Bełchatów może zapisać się w annałach jako szkoleniowiec, pod którego wodzą Polacy triumfowali na Mundialu.

Nie boi się rzucać na głęboką wodę, wręcz to uwielbia, bo jego prawdziwą pasją jest nurkowanie. Większą nawet, niż siatkówka, którą zaczął uprawiać dopiero w wieku 18 lat. Stephane Antiga, jeden z najbardziej genialnych siatkarzy na świecie, z trenerskiej ławki ma poprowadzić reprezentację Polski do sukcesu w mundialu.

Siatkarzem został przez przypadek, bo chciał być nauczycielem tenisa. Na studiach jednak trzeba było też wybrać drugą dyscyplinę sportu i wskazał na siatkówkę. - Właściwie nic nie umiałem, ale pojechałem na obóz sportowy. Zacząłem grać i z każdym dniem coraz bardziej mi się podobało. Postawiłem na siatkówkę i chyba dobrze zrobiłem - wspomina.

Obecny trener reprezentacji Polski urodził się w Suresnes pod Paryżem. Szybko zaczął uchodzić za wzór siatkarza. Pracowity, inteligenty, a przy tym niezwykle wyszkolony technicznie. Choć sukcesów klubowych miał wiele - wygrał m.in. Ligę Mistrzów, nieistniejące już rozgrywki Pucharu Zdobywców Pucharów, czy dwanaście mistrzostw krajowych we Francji, Hiszpanii i Polsce - to z pewnością brakuje mu triumfów w reprezentacji. Francuzi z Antigą w składzie dwa razy byli wicemistrzami Europy, a raz brązowym medalistą Mistrzostw Świata.

Do Polski trafił w 2007 roku, kilka miesięcy po tym, jak w barwach hiszpańskiego Portolu Majorka wyeliminował . Szybko zaadaptował się w naszym kraju, a jego dzieci dziś bardziej czują się Polakami, niż Francuzami. Trudno, żeby było inaczej, skoro właśnie w Polsce spędziły właściwie całe swoje życie. - Gdzie jest mój dom? Trudno powiedzieć, ale chyba na Majorce, gdzie kiedyś na pewno zamieszkam na stałe. Ale w Polsce też czuję się jak w domu - mówi Antiga.

Gdyby nie propozycja objęcia reprezentacji Polski, jeszcze minimum przez rok występowałby w Skrze, z którą był związany kontraktem do czerwca 2015 roku. Decyzja, którą musiał podjąć pod koniec ubiegłego roku - wtedy dostał propozycję prowadzenia reprezentacji, choć oficjalnie pracę selekcjonera rozpoczął 1 maja - nie była trudna. - Nie mogłem jej odrzucić. Pomysł, by szybko zacząć pracę trenera, do tego w takim momencie i w takim miejscu, spodobał mi się - mówi.

Ze wszystkimi kadrowiczami zna się z boiska, z wieloma z nich występował w Skrze Bełchatów. Fakt, że przez lata byli po prostu kolegami z boiska, raczej nie pomaga mu w pracy. Ale to dzięki temu, że właśnie Antiga został selekcjonerem, do drużyny wrócił Mariusz Wlazły, najlepszy polski atakujący, który przez długi czas odmawiał występów w biało-czerwonych barwach.

Taki był zresztą też sens nominacji Francuza. - Nominacja Stephane'a oznacza, że chcemy, by w kadrze grali wszyscy najlepsi - tłumaczył wybór związku jego prezes Mirosław Przedpełski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto