Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Firmy chcą do Kleszczowa

Grzegorz Maliszewski
Archiwum
Do bogatej gminy po okresie zastoju ciągną inwestorzy. W najbliższych latach zainwestują blisko miliard euro. Nie wszystkie przedsięwzięcia jednak cieszą mieszkańców

Nawet miliard euro w najbliższych latach mogą zainwestować firmy w gminie Kleszczów. Wygląda na to, że po okresie posuchy, inwestycje w kleszczowskich strefach przemysłowych nabierają tempa.
Przez ostatnie lata liczba inwestorów malała z roku na rok. W 2007 r. pojawiło się siedem nowych firm, w 2008 trzy, 2009 dwie, w 2010 jedna. W 2011 roku do bogatej gminy nie udało się ściągnąć... ani jednego inwestora. Złą passę gmina ma jednak chyba za sobą, bo w 2012 roku, do zainwestowania w Kleszczowie udało się namówić w sumie aż dziesięciu inwestorów.
W tym roku planowane jest rozpoczęcie wartej kilkaset milionów euro inwestycji w Żłobnicy. Na 50 hektarach spółka SI Power wybuduje pierwsze w Polsce centrum fotowoltaiki, w którym będą produkowane elementy do elektrowni słonecznych. Szacuje się, że inwestycja stworzy kilka tysięcy miejsc pracy.
- Jesteśmy gotowi na inwestycję, czekamy jednak na kształt ustawy o odnawialnych źródłach energii, która do końca marca ma wyjść z rządu - mówi Andrzej Szczepocki, prezes Fundacji Rozwoju Gminy Kleszczów. - Cały czas prowadzimy rozmowy z kolejnymi firmami. Wszystko idzie w dobrym kierunku.
Już wiosną w strefie przemysłowej w Bogumiłowie ma rozpocząć się budowa Regionalnego Zakładu Przetwarzania Odpadów, w którym rocznie ma być przetwarzanych około 140 tys. ton odpadów komunalnych i przemysłowych. Wybuduje je spółka Eko-Region Kleszczów wraz z brytyjskim inwestorem. W zakładzie ma być zastosowana technologia polegająca na zamianie odpadów komunalnych w gaz, który po oczyszczeniu zostanie wykorzystany do produkcji prądu. W tej samej strefie trwa już budowa walcowni i odlewni aluminium za 160 mln euro, w których będzie przetapiany złom. Zakłady mają być gotowe w 2014 roku.
Kolejny inwestor zajmie się przetwarzaniem celulozowych odpadów drzewnych na gąbki. Kleszczowska fundacja chce też stawiać na nowe rozwiązania związane z wykorzystaniem popiołów. W tym roku powinna ruszyć również fabryka zajmująca się budową palet z kompozytów. W Bogumiłowie chce zainwestować też firma Ekobenz , która planuje wybudować Zakład Produkcji Paliw Syntetycznych. Fabryka będzie przetwarzać odpadowe zboża bezpośrednio na paliwo.
Ściąganie inwestorów do gminy ma jednak drugą stronę medalu. Coraz głośniej przeciwko kolejnym inwestycjom, głównie zakładom wpływającym na środowisko, protestują mieszkańcy.
- W strefie w Bogumiłowie mamy kulminację firm znacząco oddziałujących na środowisko, ludzie nie chcą kolejnych - mówi Jarosław Rzeźnik ze Stowarzyszenia Twój Kleszczów, które przez kilkanaście miesięcy walczyło o zatrzymanie budowy Zakładu Przetwarzania Odpadów i ostatecznie batalię przegrało.
W ostatnich tygodniach w Żłobnicy i Łuszczanowicach odbyły się zebrania wiejskie, podczas których mieszkańcy spotkali się ze swoimi radnymi. Domagali się, aby ci na najbliższej sesji rady gminy złożyli wniosek o zmianę planów zagospodarowania przestrzennego dla działek w strefie w Bogumiłowie, na których jeszcze nie wybudowano zakładów. To miałoby zablokować kolejne inwestycje, zdaniem mieszkańców, szkodliwie wpływające na środowisko.
- Możliwość zmiany jest zawsze, bo to rada decyduje, która działka pod co jest przeznaczona - mówi Henryk Michałek, przewodniczący Rady Gminy w Kleszczowie. - Jako rada gminy nie przewidujemy jednak budowy większej liczby zakładów utylizacyjnych do przerobu odpadów niż te, które są zaplanowane.
Paradoksalnie liczne inwestycje przemysłowe w gminie nie wykluczają też rozwoju... rekreacji i turystyki.
- Z jednej strony gmina chce stawiać na baseny geotermalane i kompleks Solpark, a z drugiej na przemysł i odpady. Budzi to powszechne zdziwienie - mówi Jarosław Rzeźnik.
Zdaniem władz gminy, zakłady przemysłowe nie będą przeszkadzały w rozwoju geotermii.
- Baseny geotermalne, które wkrótce powstaną, od strefy w Bogumiłowie będą oddalone o dziesięć kilometrów, obawy są bezzasadne - mówi Henryk Michałek. - Z samej turystyki gmina niestety na pewno by nie wyżyła. Dziś zasada jest prosta. Tam gdzie są miejsca pracy, tam żyje się lepiej.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto