Gdy dziesięć dni temu bełchatowski klub otrzymał od Europejskiej Federacji Siatkarskiej propozycję organizacji najważniejszej imprezy klubowej w Europie, Atlas Arena była już wynajęta na wieczór kabaretowy. Prezydent Hanna Zdanowska obiecała jednak szefom PGE Skry, że Atlas Arena będzie wolna.
- Jestem bardzo wdzięczny pani prezydent, bo sprawa nie była łatwa do załatwienia. A tak turniej będzie mogło obejrzeć znacznie więcej kibiców - cieszy się prezes Skry Konrad Piechocki.
Gdyby okazało się, że wieczoru kabaretowego nie da się odwołać, Final Four odbyłby się w hali MOSiR przy ul. Skorupki. Wówczas każdego dnia do hali weszłoby maksimum 9,5 tysiąca osób, natomiast w Atlas Arenie zmieści sie ponad 13 tysięcy. Dla bełchatowian będzie to powrót do Atlas Areny, bo w ostatnich dwóch sezonach swoje mecze Ligi Mistrzów rozgrywali w hali MOSiR.
Na razie nie wiadomo, kiedy rozpocznie się sprzedaż biletów na turniej, ale prawdopodobnie będzie to na początku marca. Obecnie szefowie klubu ustalają ceny biletów. Jest szansa, że tegoroczny Final Four będzie wyjątkowy, bo mogą w nim wystąpić dwie polskie drużyny. PGE Skra ma już zapewnione miejsce w pierwszej czwórce, natomiast o awans walczy jeszcze Zaksa Kędzierzyn-Koźle. W drugiej rundzie Ligi Mistrzów kędzierzynianie zmierzą się z tureckim Arkasem Izmir, a jeśli uda im się wygrać, to w decydującej grze o Final Four zagrają prawdopodobnie z rosyjskim Lokomotiwem Nowosybirsk.
Marcowy Final Four będzie już trzecim turniejem finałowym Ligi Mistrzów, który odbędzie się w Łodzi. W 2008 roku cztery najlepsze drużyny Ligi Mistrzów zagrały w hali przy ul. Skorupki, natomiast dwa lata później w Atlas Arenie. W obu tych turniejach mistrzowie Polski z Bełchatowa zajęli trzecie miejsce.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?