Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Energoinż ogłosił upadłość dwa lata temu, a załoga o pensje musi walczyć w sądzie

Grzegorz Maliszewski
Po ogłoszeniu upadłości przez firmę Energoinż pracę straciło blisko 80 osób
Po ogłoszeniu upadłości przez firmę Energoinż pracę straciło blisko 80 osób Grzegorz Maliszewski
28 byłych pracowników Energoinżu poszło do sądu upomnieć się o zaległe wynagrodzenia. Walczyć o pensje chcą także sprzątaczki ze szpitala. Na razie szykują manifestację

Ponad 7 tysięcy złotych odprawy i blisko dwa tysiące ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy. Dla przeciętnego pracownika to kwota nie do pogardzenia, a takie pieniądze przed sądem wygrał jeden z byłych pracowników bełchatowskiej firmy Energoinż, która upadłość ogłosiła wiosną 2012 roku. Blisko 80 osób z dnia na dzień straciło pracę. Wiele z nich pracowało w tej firmie od początku swojej drogi zawodowej, nawet po kilkadziesiąt lat.

Część zaległych wynagrodzeń wypłacono z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Jednak nie wszystkie należności wobec załogi zostały uregulowane. Dlatego wielu z pracowników poszło do sądu walczyć o należne im pieniądze. I jak się okazuje, wielu z nich wygrało. Pozwów ze strony pracowników, którzy domagali się zaległych pieniędzy, do sądu trafiło aż... 28.

- Czternaście spraw zostało już zakończonych. Choć trzeba przyznać, że z różnym wynikiem, bo nie zawsze był on korzystny dla pozywających - mówi Agnieszka Leżańska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim.

Pozostałe sprawy są wciąż w toku i pracownicy muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość, czekając na orzeczenie wymiaru sprawiedliwości.
Rzeczniczka sądu przyznaje jednak, że na wokandę coraz częściej trafiają tego typu sprawy.
- Wiąże się to z dużym wzrostem świadomości wśród pracowników, którzy mają łatwy dostęp do aktów prawnych. Wystarczy wpisać odpowiednie hasło w Google i wyskoczy cała lista podpowiedzi i podobnych spraw - mówi Agnieszka Leżańska.

W sądzie o należne pieniądze, ale także o swoją przyszłość, zamierzają walczyć sprzątaczki z bełchatowskiego szpitala, które bez pracy są od połowy kwietnia. Firma Naprzód, w której były zatrudnione, zerwała kontrakt z placówką i zdecydowała, że sprzątaczki powinny być przekazane do nowej firmy sprzątającej szpital, powołując się na jeden z przepisów kodeksu pracy. Dozor-bud, zajmujący się obecnie sprzątaniem szpitala, na to jednak się nie zgodził. W rezultacie do dziś kobiety nie wiedzą, kto jest ich pracodawcą. Codziennie przychodzą jednak do szpitala podpisując gotowość do pracy.

Z pomocą prawników bełchatowskiego magistratu kobiety złożyły do sądu pozew przeciwko Naprzodowi o wypłatę pieniędzy za kwiecień.
- Pensje za ten miesiąc miałyśmy wypłacone tylko do 20 kwietnia, bo po tym czasie firma zeszła z obiektu, my jednak cały czas przychodziłyśmy do szpitala, zgłaszając gotowość do pracy - mówi Bożena Dawidziak, jedna z pracownic. - Jeżeli sąd przyzna nam rację, to jednocześnie wskaże, kto jest faktycznie naszym pracodawcą.
Sprzątaczki nie wykluczają, że o pieniądze za kolejne miesiące też będą walczyły w sądzie. Zapowiadają także kolejne protesty. Już w najbliższy poniedziałek manifestację zorganizują w Łodzi, m.in. pod Urzędem Marszałkowskim, który jest właścicielem szpitala, a także pod siedzibami firm Naprzód i Dozorbud.
- Chcemy, aby o naszym dramacie usłyszało więcej osób, może wówczas ktoś zainteresuje się tym problemem - mówi Bożena Dawidziak.

Okazuje się, że w przypadku pracowników walczących z pracodawcą o zaległe wynagrodzenia, wyrok sądu nie zawsze oznacza w praktyce pieniądze na koncie. Czterech bełchatowian, którzy pracowali przy budowie Ekspozycji PGE Giganty Mocy, nie otrzymało należnych pieniędzy od jednego z podwykonawców inwestycji. Sąd przyznał im rację i nakazał ściągnięcie pieniędzy od firmy z Wrocławia przez komornika. W przypadku niektórych pracowników gra toczy się nawet o ponad 8 tysięcy złotych.

- Do tej pory z tych pieniędzy nie zobaczyłem ani złotówki - mówi Ryszard Kula z Beł-chatowa. - I szczerze powiedziawszy, mam coraz mniejszą nadzieję, że te pieniądze uda się odzyskać.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto