Eksplozja siły, miłości i wsparcia. Finał projektu "Zobacz więcej" w Skierniewicach

Wbrew pozorom „Zobacz więcej” nie jest o raku. To projekt będący afirmacją życia. Projekt o szczęściu, dobru i szacunku.

– Projekt „Zobacz więcej" jest wielopłaszczyznowy i każdy odnajdzie w nim coś dla siebie – mówi Magda Rdest-Nowak. – Jest o tolerancji, zrozumieniu, uspołecznieniu. O otwartych głowach, o sile i emocjach. O zobaczeniu człowieka, a nie jego choroby. To projekt przede wszystkim o szacunku do drugiego człowieka, o byciu szczęśliwym i o dawaniu.

„Zobacz więcej” realizowany był w 12 miastach Polski. Fotografka zaprosiła po 30 kobiet zmagających się rakiem ze Skierniewic, Krakowa, Łodzi, Katowic, Poznania, Płocka, Bełchatowa, Warszawy, Gdańska, Wrocławia, Sochaczewa i Radomia na sesje fotograficzne. Modelki pozowały ubrane jedynie w białe koszule.

– Projekt składał się z wielu etapów. Organizacja trwała od 2020 roku, potem, ze względu na pandemię był rok zawieszenia, ale gdzieś to wszystko się rozwijało – relacjonuje autorka. – Sama realizacja zdjęć odbyła się w ekspresowym tempie, bo to były dwa miesiące. 12 miast w dwa miesiące, kampania internetowa lipiec – sierpień i październik finał.

Już na bardzo wczesnym etapie akcji okazało się, że zdjęcia to tak naprawdę pretekst, zaproszenie do spojrzenia na siebie i na drugiego człowieka w sposób by „zobaczyć więcej”. Autorce udało się stworzyć swoistą grupę wsparcia, inkubator przyjaźni pomiędzy kobietami, które niejednokrotnie po raz pierwszy spotkały się właśnie podczas finału akcji w Skierniewicach.

– To jest niesamowite jak nawet na odległość potrafiłyśmy się pokochać, polubić. – mówi Urszula Smolarz, koordynatorka projektu w Bełchatowie. – Dzięki temu finałowi, dzięki Magdzie, mogłyśmy się wreszcie zobaczyć. Jesteśmy tak zachwycone, że co chwila wpadamy sobie w ramiona. To jest niesamowite, że pierwszy raz widzimy się w realu i czujemy taką niesamowitą więź. Projekt nakręcił nas wszystkie, jesteśmy bardzo podekscytowane. Daje nam to prawdziwego powera.

Urszula podobnie jak pozostałe panie zdecydowała się dołączyć do projektu po natrafieniu na facebookowe ogłoszenie Magdy Rdest-Nowak.

– Znalazłam ogłoszenie, że Magda poszukuje dziewczyn chętnych do projektu fotograficznego – wspomina bełchatowianka. – Zdecydowałam się bo wtedy byłam świeżo po diagnozie, po chemioterapii. To był początek mojej choroby i różne głupie myśli wtedy przychodziły mi do głowy. Potrzebowałam wówczas takiego bodźca do walki, żeby uwierzyć w siebie, że jestem silna, że dam radę.

Ta siła, miłość i wsparcie zdawały się wypełniać skierniewicką halę sportową aż po strop. Uściskom, gratulacjom i podziękowaniom nie było końca.

– Emocje ogromne, niewyobrażalne, nawet nie mogę myśli. Jestem jak w zupełnie innym świecie – mówi wyrwana na chwilę z objęć swych modelek autorka.