Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duża niespodzianka w hali "Energia". PGE Skra przegrała z Cuprum Lubin [FOTO]

Redakcja
Żółto-czarni w starcu z lubinianami zagrali szczególnie nieskutecznie w ataku
Żółto-czarni w starcu z lubinianami zagrali szczególnie nieskutecznie w ataku PGE Skra Bełchatów
Drużyna PGE Skry Bełchatów w domowym pojedynku 14. kolejki PlusLigi niespodziewanie przegrała z Cuprum Lubin 0:3 (22:25, 18:25, 21:25). Najlepszym zawodnikiem meczu wybrano kolumbijskiego atakującego drużyny gości Ronalda Andresa Jimeneza.

Fatalny powrót po dłuższej przerwie do hali "Energia"

Pierwszy mecz sezonu 2020/2021 PlusLigi pomiędzy tymi drużynami w Lubinie zakończył się wygraną bełchatowian 3:1 (20:25, 25:22, 30:28, 26:24) i już wtedy gospodarze postraszyli żółto-czarnych niemalże w każdej partii. Tym razem spotkanie obu drużyn zakończyło się sporą sensacją z taką różnicą, że mecz rozgrywano w bełchatowskiej hali "Energia".

Początek nie zapowiadał nic złego, bo PGE Skra prowadziła już 8:4. Po chwili zrobiło się jednak 10:10, a to za sprawą dobrej postawy Ronalda Jimeneza i Dawida Guni. Później gospodarze wypracowali dwupunktową przewagę i przez kilka akcji udało się to utrzymać, ale lubinianie w końcu dogonili gospodarzy i zrobiło się po 18. W kolejnej akcji oczko zdobyli bełchatowianie, ale kolejne trzy akcje należały do Cuprum i zrobiło się 21:19. W końcówce goście nie oddali swojej przewagi i wygrali 25:22, obejmując prowadzenie w całym meczu 1:0. Cuprum lepiej prezentował się w polu zagrywki, gdzie zdobył dwa oczka i popełnił cztery błędy, a z kolei gospodarze tylko raz zapunktowali w tym elemencie, a sześć razy mylili się. W przyjęciu 56 proc. skuteczności mieli przyjezdni, a 52 proc. gospodarze. Po stronie PGE Skry w tym elemencie dobrze spisywał się Irańczyk Milad Ebadipour. Jeśli chodzi o skuteczność w ataku, to tutaj różnica była duża. Lubinianie uzyskali w tym elemencie 76 proc., a żółto-czarni 48 proc. Goście bardzo często grali skutecznie z kontry, a jedynie po stronie bełchatowian tempo próbował utrzymywać atakujący Bartosz Filipiak. Blokiem podopieczni Michała Mieszko Gogola zdobyli trzy punkty, a Cuprum ani jednego.

Drugi set w pierwszych akcjach był o wiele bardziej zacięty niż pierwszy, a po kilku wymianach 8:7 prowadził Cuprum. Później nieznacznie lepiej prezentowali się gospodarze, ale lubinianie nie odpuszczali i znów objęli prowadzenie 16:14. Chwilę potem było już 19:14, a PGE Skra miała co odrabiać. Rywale nie dali jednak bełchatowianom zbyt większych szans, wygrywając 25:18 i prowadząc w całym spotkaniu już 2:0. Zmianie uległ obraz gry w polu serwisowym. W przeciwieństwie do pierwszej odsłony to PGE Skra zapunktowała dwa razy i popełniła trzy błędy, a Cuprum zdobył w tym elemencie jedno oczko i zepsuł cztery serwisy. Fatalnie goście zaprezentowali się w obronie, bo osiągnęli tylko 25 proc. skuteczności, przy 45 proc. gospodarzy. Tutaj nadal wysoki poziom w defensywie trzymał Ebadipour. Kluczowe znacznie miała gra blokiem, gdzie tym razem to Cuprum punktował trzy razy, a PGE Skra ani razu, a także skuteczność w ataku. Bełchatowianie osiągnęli wynik 36 proc., a Cuprum równe 50 proc. W tym elemencie gry w ekipie PGE Skry jedynie środkowi prezentowali się nieco lepiej niż w partii pierwszej. Po stronie gości w ataku karty rozdawali przez cały czas: Dawid Gunia, Wojciech Ferens i Ronald Jimenez.

Nieznacznie lepszy początek trzeciego seta odnotowali siatkarze PGE Skry Bełchatów, którzy prowadzili po kilku wymianach 8:7. Później żółto-czarni stracili minimalną przewagą na korzyść gości i było już 16:14 dla Cuprum. Ostatecznie 25:21 triumfowali lubinianie, którzy w całym starciu zwyciężyli bez straty seta. Tym razem obie ekipy nie prezentowały się zbyt dobrze w polu zagrywki. W defensywie obie drużyny grały po równo, a w ekipie gospodarzy nadal najlepiej w tym elemencie prezentował się Ebadipour. Poprawiła się gra żółto-czarnych w ataku (59 proc. skuteczności, przy 57 proc. Cuprum) dzięki atakom środkowych, w dużej mierze Mateusza Bieńka, ale to nie miało przełożenia na wynik. Blokiem Cuprum punktował trzy razy, a PGE Skra raz.

Najlepszym siatkarzem spotkania wybrano atakującego Cuprum Lubin Ronalda Andresa Jimeneza, który zdobył łącznie 21 punktów.

Drużyna prowadzona przez trenera Michała Mieszko Gogola w ligowej tabeli zajmuje dopiero 9. miejsce z sumą 12 punktów po 7 pojedynkach.

Już w środę, 25 listopada bełchatowianie pojadą do stolicy Polski na zaległe spotkanie 4. kolejki PlusLigi, gdzie zagrają z ekipą VERVA Warszawa ORLEN Paliwa, która zajmuje 7. pozycję.

14. kolejka - PlusLiga
PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 0:3 (22:25, 18:25, 21:25)

PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Bieniek, Filipiak, Katić, Huber, Piechocki (libero) oraz Mitić, Sawicki

Cuprum: Tavares, Ferens, Gunia, Jimenez, Penchev, Smoliński, Makoś (libero) oraz Lorenc

MVP: Ronald Andres Jimenez (Cuprum Lubin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto