Podczas drugiej rozprawy przesłuchiwani byli kolejni świadkowie m.in. mieszkańcy Szczercowa oraz lekarz przychodni działającej przy bełcha-towskiej kopalni, do której trafił Stefan J. po zjedzeniu w pracy zatrutych kanapek. Lekarz zeznał, że został wezwany do górnika, bo ten skarżył się na ostre pieczenie w żołądku i zawroty głowy. Według jego relacji Stefan J. do przychodni dotarł o własnych siłach, a jego stan gwałtownie pogorszył się po kilku minutach m.in. pojawiły się wymioty, a twarz górnika, który stracił przytomność zrobiła się sina i czerwona. Lekarz zeznał, że kiedy dowiedział się, że pacjent zmarł w szpitalu, zawiadomił policję o podejrzeniu otrucia. Wszczęte wówczas śledztwo zostało umorzone, a biegły lekarz, stwierdził zawał serca.
Do sprawy powrócono w sierpniu ubiegłego roku, kiedy o otruciu poinformowała znajoma oskarżonej, której ta pochwaliła się jak otruła męża. Grażyna J.odpowiada za zabójstwo, nakłanianie do popełnienia przestępstwa oraz wyłudzenie nienależnych jej świadczeń. Andrzej J., syn ofiary, odpowie za zabójstwo i pomoc w popełnieniu przestępstwa. Podczas pierwszej rozprawy nie przyznali się do winy, wzajemnie obrzucając się oskarżeniami.
Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 22 września. Zeznawać mają wówczas biegli specjaliści medycyny sądowej.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?