Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dary z Bełchatowa trafiły na przejście graniczne Dołhobyczów-Uhrynów. Przywieziono stamtąd kolejne rodziny

Anna Frysz
Anna Frysz
Wyjazd z pomocą i darami na przejście graniczne Dałhobyczów-Uhrynów
Wyjazd z pomocą i darami na przejście graniczne Dałhobyczów-Uhrynów Anna Frysz
Przedstawiciele Związku Zawodowego "Odkrywka" z Kopalni Bełchatów zawieźli kolejne dary dla uchodźców z Ukrainy. Przywieźli też uciekające przed wojną ukraińskie rodziny, które trafiły do mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego, Bełchatowa i okolic

Dary z Bełchatowa pojechały na granicę

Była to już trzecia wyprawa przedstawicieli "Odkrywki" na przejście graniczne Dołhobyczów-Uhrynów. Dary zebrali wśród członków związku, przynosiły je też inne osoby, a ostatnie paczki dostarczono jeszcze na chwilę przed wyjazdem. Jedna z gmin powiatu bełchatowskiego przygotowała też trzy duże termosy z zupą, którą można było poczęstować czekających na przejściu Ukraińców.

W drogę wyruszyli w piątek wieczór, w sobotę o godzinie 5 rano dotarli na przejście graniczne Dołhobyczów-Uhrynów. Tam przekazali dary i częstowali ciepłą zupą, która bardzo się przydała. Termometry pokazywały bowiem cztery kreski poniżej zera. Wiedzieli też, że mogą zabrać kilka ukraińskich rodzin, bo na miejscu czekali już na nich Polacy, chcący przyjąć ich pod dwój dach.

Na miejscu oczywiście uchodźcom pomagają wolontariusze i ratownicy medyczni.

- Między godz. 8 a 20 nikt nie może się poruszać - jest godzina policyjna - mówi Łukasz Wiśniewski, ratownik który pomaga na przejściu granicznym Dołhobyczów-Uhrynów. - W pobliże przejścia granicznego przyjeżdża pociąg. Potem te osoby są transportowane autobusami na przejście graniczne, albo przychodzą pieszo. Czasami przywożą ich mężczyźni, ale zostawiają kobiety z dziećmi i wracają na Ukrainę - dodaje Łukasz Wiśniewski.

Osoby przekraczające przejście graniczne mogą otrzymać pomoc w namiotach - po stronie polskiej i ukraińskiej. Mieszkańcy Bełchatowa w tych miejscach pojawiają się już kolejny raz.

- Ach ten Bełchatów, najlepszy - słyszę częstując gorącą zupą kobiety i dzieci z Ukrainy w namiocie z pomocą dla uchodźców na przejściu granicznym Dołhobyczów-Uhrynów.

Po przekroczeniu przejścia granicznego następuje wstępny podział. Osoby, które wiedzą, że ktoś konkretny po nie przyjedzie, wychodzą poza teren przejścia granicznego. Druga grupa to osoby, które nie mają transportu i noclegu. Straż pożarna przewozi ich do punktów poza obszar graniczny. Tam pociągami czy autobusami rozwożeni są do dużych miast, Warszawy czy Krakowa. Później wysyłani są w różne miejsca w Polsce, część osób jedzie też dalej, np. do Austrii i Niemiec.

- Tę drogę z przejścia granicznego do naszych namiotów pokonują w pełnej ciszy, nawet dzieci nie płaczą - mówi Łukasz Wiśniewski. Już chyba nic nie będzie takie jakie było.

Bełchatowianie z granicy zabrali kilka rodzin uciekających z miejscowości Krzywy Róg.

- Dla tych rodzin pomoc organizujemy już sami. Składamy się, kupujemy im jedzenie. Przyjechali w zimowym kurtkach i butach. Za chwilę będą potrzebowali wiosennych rzeczy - mówi Adam Olejnik, szef Odkrywki i koordynator wyjazdu.

Wyjazd z pomocą i darami na przejście graniczne Dałhobyczów-Uhrynów

Dary z Bełchatowa trafiły na przejście graniczne Dołhobyczów...

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto