Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy za wodociąg w naszej działce należy się opłata?

Ewa Drzazga
Grzegorz Deptuła mówi, że  wodociąg biegnie przed jego bramą. Potwierdzają to mapy
Grzegorz Deptuła mówi, że wodociąg biegnie przed jego bramą. Potwierdzają to mapy Ewa Drzazga
Do bezprecedensowej sprawy może dojść w gminie Bełchatów. Mieszkaniec Kielchinowa chce, by gmina zapłaciła mu za to, że przez jego działkę biegnie gminny wodociąg.

Chodzi o kwotę rzędu 600-700 zł rocznie. – Rzecz nie w pieniądzach - tłumaczy Grzegorz Deptuła. - Chodzi o zasadę, o to, by przestrzegano prawa i aby nikt nie decydował o mojej własności.

Działkę w Kielchinowie kupił już ze zbudowanym na niej wodociągiem. Tuż przy ogrodzeniu wystaje słupek sieci. Rury biegną wzdłuż działki.
- To obniża wartość gruntu, a poza tym na tym obszarze mam ograniczone pole manewru, bo puszczono tędy rury - mówi Grzegorz Deptuła. - Ktoś za dostarczaną wodę otrzymuje pieniądze. Dlaczego ma się to odbywać moim kosztem?


Deptuła konsultował sprawę z prawnikiem. Z racji obecności gminnej sieci przysługuje mu prawo do tzw. stałej opłaty przesyłowej.
- Są specjalne tabele służące do obliczenia kwoty, jaka mi przysługuje z tego tytułu - dodaje mieszkaniec Kielchinowa. - W moim wypadku to kwota ok. 600 - 700 złotych rocznie z wyrównaniem za ostatnie pięć lat.

Nie on jedyny jest w takie sytuacji. Jak mówi, na działce sąsiada roi się od studzienek i wypustów, które są elementami siedzi wodociągowej. Kilkunastoarowa działka jest właściwie wyłączona z użytkowania. Wartość gruntów w tej okolicy sięga 30 -40 złotych za metr kwadratowy.


- To sytuacja patologiczna - mówi Deptuła. - Najpierw do zarządcy sieci, czyli urzędu gminy, wyślę wezwanie do uiszczenia takiej opłaty. Jeśli odmówią, zamierzam skierować sprawę do sądu. 


Miłosz Rudnicki, sekretarz w Urzędzie Gminy Bełchatów mówi, że tutejsi urzędnicy z podobnym roszczeniem jeszcze się nie spotkali. O tym, że coś takiego, jak stała opłata przesyłowa istnieje, rzecz jasna słyszał. Ale czy będzie miała ona zastosowanie w tym przypadku?
- Gdy wpłynie pismo od mieszkańca Kielchinowa, sprawdzimy dokumentację - informuje Miłosz Rudnicki. - Nie sądzę, by sieć budowano, nie zabezpieczając się dokumentem, w którym właściciel gruntu zgodził się na korzystanie z terenu, przez który ma przebiegać wodociąg. Ale nie chcę niczego przesądzać, poczekajmy, aż sprawa do nas trafi. 


Grzegorz Deptuła zaznacza, że oczywiście, brał pod uwagę, iż być może poprzedni właściciel gruntu np. zgodził się na przejście wodociągu, czy formalnie zrzekł się roszczeń do takiej opłaty.
- Poproszę gminę o ujawnienie takich dokumentów, jeśli one istnieją - dodaje mieszkaniec Kielchinowa.
Jednocześnie liczy na to, że skontaktują się z nim osoby, które są w podobnej sytuacji i chciałby wystąpić o zwrot należnych im pieniędzy.

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto