Prokuratura zarzuca mu pomówienie wojewody łódzkiego i dyrektora oddziału jednego z banków w Bełchatowie.
Leszek K. w grudniu 2010 roku, tuż po świętach Bożego Narodzenia, do nich i kilku innych osób rozesłał list i sporego formatu nekrolog informujący o śmierci jego syna Piotra, i w treści oskarżający adresatów o to, że przyczynili się do tej tragedii. Zobowiązania finansowe skupiły się bowiem także na synu K. Po otrzymaniu przesyłki wojewoda Jolanta Chełmińska i szef banku powiadomili policję.
Sprawa związana jest z kredytami, które jako biznesmen zaciągał przed laty Leszek K. i korupcją, bo jak twierdzi bełchatowianin, sam wręczał łapówki .
Zawiadomieniem, ze względu na wagę sprawy i fakt, że dotyczyła wysoko postawionych osób publicznych, zajęła się Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi. W lipcu 2010 roku bełchatowski sąd zasądził Leszkowi K. 4 tys. zł grzywny i naliczył 400 zł kosztów sądowych. Obrońca K. jednak się odwołał, sąd nakazał prokuraturze uzupełnienie braków w postępowaniu.
Sprawa do sądu w Bełchatowie powróciła z prokuratury w październiku i toczy się nadal. W grudniu odbyły się dwie rozprawy, ostatnia dwa i pół tygodnia temu, sędzia kazał jednak ją przerwać, by uzupełnić dokumenty z Sądu Rejonowego w Łodzi. Kolejny termin wyznaczono na 1 lutego.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?