Mieszkańcy Przytorza nie zgadzają się na budowę siedmiopiętrowego bloku w centrum osiedla. Protestują, bo nie chcą blokowiska tam, gdzie mają tereny zielone.
O planach budowy bloku przez Bełchatowską Spółdzielnię Mieszkaniową mówi się od ponad roku. Wiosną mieszkańcy podpisali się pod petycją, protestując przeciwko tej inwestycji. Sprawa wciąż nie jest załatwiona.
Wyjściem z sytuacji byłaby zamiana działek pomiędzy BSM i miastem. W rozwiązanie problemu zaangażowali się radni PLUS. - Miasto posiada tereny pod budownictwo mieszkaniowe, które mogłyby zostać przedstawione BSM do zamiany - mówi Dariusz Matyś-kiewicz, radny PLUS. - Potrzebna jest tylko dobra wola ze strony władz miasta.
Ireneusz Owczarek, wiceprezydent Bełchatowa, temat ucina, twierdząc, że... żadnej inwestycji w tym miejscu nie ma, a problem jest sztucznie rozdmuchiwany. - Nic nie wiem, aby ktoś miał rozpoczynać budowę - mówi Ireneusz Owczarek. - Na jakiej podstawie miasto ma zamienić się ze spółdzielnią, oferując jej atrakcyjne grunty?
Przypomina też radnym opozycyjnego dziś PLUS, że to za ich rządów uchwalono plan zagospodarowania przestrzennego dla osiedla i dla tej konkretnej działki.
- Plany można zmieniać, wtedy protestów nie było, teraz są i dlatego trzeba być elastycznym wobec mieszkańców - odpowiada radny Matyśkiewicz.
BSM o planach budowy bloku mówi niechętnie. Oficjalnie inwestycję wstrzymano i pozostaje w zawieszeniu.
- W tej chwili nic nie budujemy - mówi Andrzej Ratajski, prezes BSM. - Trwają rozmowy, które potrzebują ciszy medialnej.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?