Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biegaj ze Spartakusami

Maciej Wiśniewski
Nie masz pomysłu na niedzielny poranek? Załóż wygodne buty, ciepłą bluzę i ruszaj w drogę razem z biegaczami bełchatowskiego Spartakusa

Nie straszny im śnieg, mróz, czy słota. W każdą niedzielę zakładają buty do biegania i ruszają w trasę - 5, 10, 15 kilometrów, ile kto wytrzyma.

- Biegniemy zawsze tempem osoby najwolniejszej, nigdy nie zostawiamy nikogo w tyle, to ma być przyjemność, rekreacja, a nie męczarnia - mówi Grzegorz Ratajczyk, z Klubu Biegaczy Spartakus z Bełchatowa.

Od kilku miesięcy grupa sympatyków biegania, niezależnie od pogody, spotyka się regularnie w każdą niedzielę, by pobiegać po lesie. To nie tylko biegacze, mający za sobą starty w maratonach, ale także ludzie, którzy zaczynają dopiero się ruszać dla zdrowia.

- Czasem są to trzy osoby, czasem kilkanaście, ale na zbiórce zawsze ktoś jest - mówi Grzegorz Ratajczyk. - W grupie biega się łatwiej, a my lubimy to robić i chcemy propagować ideę biegania rekreacyjnego, dla zdrowia.
Idea wspólnego biegania w Bełchatowie zrodziła się kilka lat temu. Potem pomysł na jakiś czas upadł, ale przed paroma miesiącami został reaktywowany przez klubowiczów Spartakusa.

Pogoda nie gra dla nich roli. Przeciwnie, jak podkreślają, zimą biega się całkiem fajnie.

- Śnieg w bieganiu nie przeszkadza, przeciwnie jest trochę ciężej, a to poprawia wytrzymałość i zaplusuje wiosną - mówi Piotr Stolecki ze Spartakusa. - Zdarzało nam się biegać nawet przy kilkunastostopniowym mrozie, ale podczas biegania tego nie czuć - dodaje.

Na zbiórce może ich zabraknąć tylko wtedy, kiedy biorą udział w jakiś zawodach. Tak jak w ten weekend, gdy wielu Spartakusów szykuje się do pół-maratonu w Pabianicach lub maratonu w Dębnie. Mimo to, na zbiórce zapewne i tak ktoś się pojawi.

Miłośnicy biegania w Bełchatowie zbierają się w każdą niedzielę o godz. 10 na parkingu restauracji McDonald's. Stamtąd przechodzą do parku przy cmentarzu i ruszają leśnymi duktami do biegu. - Zawsze przed startem ustalamy, czy biegniemy małą pętlę 5-kilometrową, czy długą 10-kilometrową, w zależności od możliwości osób, które biegną z nami - zaznacza Grzegorz Ratajczyk. - Biegniemy wszyscy razem, jeśli ktoś ma ochotę na mocniejszy trening, wówczas na drugim okrążeniu już przyspieszamy, limitu okrążeń nie ma, każdy biegnie, ile chce - podkreśla.

Termin i miejsce spotkania jest niezmienne, ale i tak na wspólne bieganie umawiają się w sieci. Kto chce się przyłączyć może zajrzeć na stronę www.belchatowbiega.pl, tam można też obejrzeć trasy, którymi biegają bełchatowscy biegacze.

Dla klubowiczów, którzy startują w biegach ulicznych, niedzielne bieganie to trening. Ale są i tacy, którzy przychodzą tylko, żeby się poruszać.

- Jest z nami dziewczyna, która początkowo przychodziła tylko pobiegać, a teraz poważnie myśli o udziale w jakimś biegu, połknęła bakcyla - mówi Grzegorz Ratajczyk.

Bo jak twierdzą biegacze, gdy ktoś już się wkręci, to nie chce przestać biegać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto