Bieganie jest coraz popularniejsze. I coraz więcej osób chce sprawdzić swoje możliwości, także w konfrontacji z innymi biegaczami. Okazja ku temu będzie podczas Bełchatowskiej Piętnastki, która wystartuje w Bełchatowie już w ten weekend.
Przed rokiem na mecie zameldowało się 610 osób. Już dziś wiadomo, że ten rekord zostanie pobity, bo w internetowych zapisach zgłosiły się już 888 osób. Ta liczba może wzrosnąć, bo zapisy przyjmowane będą jeszcze w dniu biegu, tuż przed startem.
- To prawda, że bieganie jest ostatnio coraz bardziej popularne, to dobrze, bo to świetna forma rekreacji, wpływająca pozytywnie na zdrowie każdego z nas - mówi Grzegorz Ratajczyk, prezes Klubu Biegaczy Spartakus z Bełchatowa.
Po tragicznych wydarzeniach związanych ze śmiercią jednego z biegaczy po biegu w Warszawie rodzą się pytania o kwestie bezpieczeństwa.
- Zwiększyliśmy w tym roku zabezpieczenie medyczne na trasie, choć i tak zawsze było ono dobre - mówi Wiktor Rydz, koordynator sportu w magistracie. - Będziemy mieli dwie karetki na trasie, jedna na mecie, druga w połowie dystansu oraz piętnastu ratowników medycznych na rowerach, którzy będą przemierzać trasę razem z biegaczami - dodaje.
Jak mówią sami biegacze, najważniejszy jest zdrowy rozsądek. - Trzeba biegać z głową, dla przyjemności, nie ścigając się na siłę - mówi Ratajczyk. - I mierzyć siły na zamiary.
Najliczniejszą reprezentację będzie miała Łódź, tuż za nią będą gospodarze. Do biegu zapisało się ponad 120 bełchatowian. Każdy ze swoją motywacją. - Ja w tym roku pobiegnę dla koleżanki, która chce zejść poniżej 1:15 godziny, będę jej zającem - mówi Ratajczyk.
Paweł Drążek, który rok w rok jest w czołówce klasyfikacji biegaczy z Bełchatowa, podkreśla, że 15 km, to dystans trudny, zwłaszcza dla maratończyków. - Nie wiadomo, jakim tempem zacząć, za wolno nie można, bo się nie odrobi strat, a biegnąc za szybko, można przeszarżować - dodaje.
Jednym z uczestników biegu jest Paweł Makulski z Piotrkowskiego Klubu Biegacza Endorfina, który po raz pierwszy bierze udział w tej imprezie.
- Wcześniej o niej nie wiedziałem, zresztą swoją przygodę z bieganiem rozpocząłem dopiero 1,5 roku temu - mówi.
Wszystko zaczęło się przypadkiem, gdy potrzebował jakiejś formy aktywności, dzięki której mógłby się zmęczyć. Padło na bieganie, które pomaga także zrzucić wagę.
- Jest także bardzo dobrą formą relaksu, dzięki niemu można odpocząć od problemów, które po takim wysiłku wydają się zdecydowanie mniejsze niż nam się wydawało na początku.
Pan Paweł biega ok. 3 razy w tygodniu przebiegając łącznie nawet 30 km. Wykorzystuje na to każdą wolną chwilę, rano przed pracą, późno wieczorem lub nawet w nocy. Jak mówi, najważniejsze są dobre buty, elementy odblaskowe, żeby było nas dobrze widać oraz trening rozciągający.
Członkowie "Endorfiny" spotykają się co sobotę na stadionie Concordii w ramach akcji "Biegam, bo lubię" prowadzonej przez radiową Trójkę. Na treningi umawiają się na Facebooku. - Jeśli się chce, nawet zimą można pobiegać - mówi Paweł Makulski.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?