Bełchatowscy piłkarze już w środę o godz. 9 rano wyjadą do Gdyni. Po drodze zatrzymają się we Włocławku, gdzie będą trenować na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Wszystko po to, by jak najlepiej przygotować się do czwartkowego spotkania, które odbędzie się na Narodowym Stadionie Rugby, wyposażonym w płytę ze sztuczną nawierzchnią.
Trener Rafał Ulatowski nie zabierze do Gdyni kontuzjowanego Mariusza Ujka. Zagrożony jest też występ przeziębionego Macieja Małkowskiego. Na drobne urazy narzekają też Bartłomiej Bartosiak, Grzegorz Fonfara i Marek Szyndrowski. Zdrowy jest już natomiast były napastnik Arki Zbigniew Zakrzewski, który strzelił nawet gola we wtorkowej wewnętrznej grze treningowej.
Po przegranej szansie na grę w Lidze Europejskiej w Bełchatowie mówi się już wyłącznie o kończących się 30 czerwca kontraktach wielu zawodników. Mimo upływających kolejnych tygodni negocjacje nie posuwają się do przodu. Sytuacja jest przedziwna, bo trudno zrozumieć, na co liczą nowi właściciele GKS. Może okazać się, że za niespełna dwa miesiące nie będą mieli drużyny.
Co ciekawe, zarówno Arka, jak i GKS w tym roku wygrały mecze z prowadzącą w tabeli Wisłą Kraków. O ile bełchatowianie sezon już właściwie zakończyli, o tyle Arka jest w dramatycznym położeniu i tylko zwycięstwo nad PGE GKS przedłuża jej szanse na utrzymanie w ekstraklasie. A jeśli przegra, to może się okazać, że na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu poznamy pierwszego spadkowicza. Wystarczy, że mecze wygrają Piast Gliwice, Odra Wodzisław i Polonia Warszawa.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?