Bełchatowianie grają już wyłącznie o własną przyszłość

O Śląsku mówi się, że to mocny zespół, który w najbliższych latach ma być poważną siłą w polskiej lidze. Kilka tygodni temu trener Ryszard Tarasiewicz doszedł jednak do wniosku, że z tymi piłkarzami sukcesów nie zwojuje. Latem we Wrocławiu ma dojść ponoć do transferowej rewolucji. Kiedy się patrzy na występy Śląska, wyróżnia się w tym zespole zaledwie trzech piłkarzy - słowacki bramkarz Marian Kelemen oraz dwaj byli pomocnicy ŁKS: Łukasz Madej i Sebastian Mila.

A bełchatowianie? Po niezłym starcie wyraźnie spuścili z tonu i dość szybko rozwiali nadzieje kibiców na grę w europejskich pucharach. Dziś jednak zawodnicy trenera Rafała Ulatowskiego mają okazję, by pokazać się menedżerom i trenerom innych klubów. Ponieważ rozmowy o przedłużeniu kontraktów w Bełchatowie bardziej przypominają kabaretowe skecze niż poważne negocjacje, kilku zawodników powoli zaczyna rozglądać się za nowymi pracodawcami.

Historia meczów Śląska z GKS nie jest niestety optymistyczna dla fanów bełchatowskiej drużyny, bo drużyna we Wrocławiu jeszcze nigdy nie wygrała. Statystyki nie będą jednak dzisiaj miały żadnego znaczenia. A wiosną bez wątpienia bełchatowianie spisują się znacznie lepiej niż wrocławianie, którzy w siedmiu meczach zanotowali cztery remisy i trzy porażki. Władze Śląska zachowują spokój, dzięki czemu Tarasiewicz jeszcze nie stracił pracy. W wielu klubach już pewnie doszłoby do zmiany na stanowisku trenera.

- Na szczęście w meczu z Bełchatowem będę mógł skorzystać z Tomasza Szewczuka i Vuka Sotirovicia, więc spokojnie możemy wygrać - mówi pewny siebie Tarasiewicz.

Ulatowski po raz pierwszy do meczowej kadry włączył Macieja Korzyma, który przez ostatnie miesiące rehabilitował się po operacji więzadeł krzyżowych, a w środę zdobył gola w meczu Młodej Ekstraklasy. Bełchatowski trener pewnie nie wystawi go w wyjściowym składzie, ale w drugiej połowie Korzym ma szansę zagrać. Po przeciętnym występie w Kielcach z Koroną, na ławkę rezerwowych wróci pewnie Grzegorz Kuświk, a do pierwszej jedenastki powinien wrócić Zbigniew Za-krzewski. Do Wrocławia nie pojechał Mariusz Ujek, który nadal nie może trenować z pełnym obciążeniem. Jego brak jest bardzo odczuwalny.

- Cieszę się, że Maciek Korzym jest już gotowy do gry - mówi Ulatowski. - Do tej pory powoli wprowadzaliśmy go do gry, ale teraz nic nie stoi na przeszkodzie, by nam pomógł w walce o zwycięstwo.

Jesienią w Bełchatowie PGE GKS pokonał Śląsk 2:0 po golach Korzyma i Jakuba Tosika. Dziś bełchatowski zespół też jest faworytem, chociaż - jak za-uważa Mateusz Cetnarski - nie może go zmylić fakt, że wrocławianie w 2010 roku nie potrafią wygrać spotkania. - Uważam jednak, że piłkarsko jesteśmy mocniejsi, więc będziemy walczyć o komplet punktów - mówi pomocnik GKS.

Zaraz po meczu we Wrocławiu piłkarze GKS wrócą do Bełchatowa, ale o solidnym odpoczynku nie może być mowy, bo już we wtorek piłkarze trenera Ulatowskiego zagrają kolejny mecz wyjazdowy, z Polonią w Warszawie. By zobaczyć swoich piłkarzy na stadionie przy ul. Sportowej w Bełchatowie kibice GKS muszą poczekać do piątku, gdy o godz. 17.45 zmierzą się z Cracovią.

Prawdopodobne składy

Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Pawelec, Wołczek - Madej, Łukasiewicz, Dudek, Mila - Szewczuk, Sotirović. Trener: Ryszard Tarasiewicz.

PGE GKS: Sapela - Tosik, Pietrasiak, Lacić, Popek - Wróbel, Rachwał, Gol, Cetnarski, Nowak - Za-krzewski. Trener: Rafał Ulatowski.

Sędziuje: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)