Bełchatów. Złodziej, który włamał się w nocy z 14 na 15 października do kiosku przy al. Wyszyńskiego, ułatwił zadanie policjantom - podczas ucieczki zgubił swój dowód osobisty. Nie była to jego jedyna kolizja z prawem.
W nocy z 14 na 15 października 2016 roku bełchatowska policja otrzymała sygnał o włamaniu do kiosku „Ruchu” w Bełchatowie przy ulicy Wyszyńskiego. Sprawca wszedł do środka uszkadzając okno i roletę okienną. Jego łupem padły papierosy i kosmetyki. Kiedy zorientował się, że kiosk jest wyposażony w alarm, wpadł w popłoch, a uciekając zgubił portfel z dowodem osobistym.
Choć mężczyzna stracił przez to swoje incognito, to minęło kilka dni zanim policjantom udało się go odnaleźć. Wszystko przez to, że nie posiadał stałego miejsca zamieszkania, a po włamaniu "zapadł sie pod ziemię". Wreszcie 26 października bełchatowscy kryminalni zapukali do jednego z bełchatowskich mieszkań, gdzie spodziewali się zdobyć informacje na temat 21-latka.
Okazało się, że był tam sam poszukiwany. Bełchatowianin nie krył zaskoczenia na widok policjantów. W chwili zatrzymania krzyczał, że jest niewinny. Następnego dnia notowany za podobne przestępstwa mężczyzna usłyszał zarzuty, a prokurator dostosował wobec niego policyjny dozór. Oprócz włamania do kiosku, 21-latek odpowie za dwa włamania do sklepu spożywczego na osiedlu Dolnośląskim w Bełchatowie.
Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?