Bełchatów. Historia związana z zatrzymaniem 31-latka podejrzanego o kradzież jest dosyć zawikłana. Zaczęło się od zgłoszenia, jakie policjanci bełchatowskiej komendy odebrali od mieszkańca miasta, który 12 września zawiadomił ich, że ukradziono mu rower o wartości 2 tys. zł.
Ze złożonych przez mężczyznę zeznań wynikało, że rower ten został mu skradziony dwa dni wcześniej, około godziny 6.00. Wtedy, przejeżdżając przez park Olszewskich, zatrzymał się i pozostawiając rower przy ławce i na chwilkę oddalił się w pobliskie krzaki. Wracając zobaczył, że znany mu z widzenia mężczyzna odjeżdża jego rowerem w kierunku centrum miasta. Na wołanie nie reagował.
Policjanci z wydziału kryminalnego mając dobre rozpoznanie środowiska przestępczego, szybko wytypowali złodzieja i już chwilę po otrzymaniu zawiadomienia o kradzieży zapukali do mieszkania podejrzewanego. Nikogo tam jednak nie zastali. Szybko okazało się, że podejrzewany przez nich mężczyzna 10 września dopuścił się kradzieży sklepowej, a na miejscu zdarzenia porzucił poszukiwany przez policję rower!
Policjanci zabezpieczyli jednoślad, który wrócił już do właściciela. Zabezpieczyli też zapis z monitoringu sklepowego.
Wytypowany przez stróżów prawa bełchatowianin ciągle pozostawał nieosiągalny - jakby zapadł się pod ziemię.
Ostatecznie został zatrzymany 14 września 2016 roku w miejscu swego zamieszkania. Nie krył swojego zaskoczenia i zdenerwowania kiedy policjanci zaczęli przeszukiwać jego kieszenie. Nic dziwnego - znaleźli przy nim dowód osobisty, prawo jazdy i kartę bankomatową, które jak się okazało, pochodziły z przestępstwa kradzieży jaka miała miejsce dzień wcześniej w jednym z gabinetów dentystycznych na terenie miasta.
Tego samego dnia mężczyzna usłyszał zarzuty. Podczas przesłuchania notowany przez policję 31-letni bełchatowianin przyznał się do kradzieży torebki damskiej z pieniędzmi i dokumentami. Okazało się jednak, że historia z kradzieżą roweru miała nieco inny przebieg, niż zakładano. Okazało się, że zgłaszający kradzież roweru fałszywie zawiadomił o przestępstwie niepopełnionym. Podczas konfrontacji przyznał, że rower pożyczył koledze, a kradzież celowo zgłosił na policji. Spodziewał się, że w ten sposób uda mu się odzyskać rower.
O ile zatrzymany za kradzież 31-latek z pewnością odpowie za swoje czyny (grozi mu za nie do 5 lat pozbawienia wolności), o tyle niewykluczone, że również zawiadamiający poniesie odpowiedzialność karną.
Zawiadomienie organu ścigania o niepopełnionym przestępstwie zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?