4.600 zł - na taką sumę opiewa faktura, jaką bełchatowskie starostwo otrzymało z magistratu po zakończeniu pierwszej w tej kadencji sesji Rady Powiatu, która odbywała się w Sali Herbowej. A przecież 4 grudnia obrady rozpoczęły się o godz. 16, więc siłą rzeczy nie trwały tego dnia aż tak długo, jak mogłyby, gdyby sesja zaczynała się np. o godz. 13.
- Będę chciała porozmawiać z prezydent Mariolą Czechowską i spróbuję przekonać ją do tego, by renegocjować stawki - starosta Dorota Pędziwiatr przyznaje, że opłaty za salę herbową podczas sesji to jedna ze spraw, którą musi teraz załatwić „w trybie pilnym”. Nie bez powodu.
W poprzedniej kadencji Rada Powiatu za „sesyjne” korzystanie z Sali Herbowej płaciła 120 zł za posiedzenie. Teraz stawki opłat określono w nowym cenniku. I tak np. organy miasta (czyli radni miejscy i prezydent) za korzystanie z sali nie płacą. Organizacje pozarządowe non profit, czy partie polityczne mają stawki raczej symboliczne - 15 zł i 20 zł za godzinę w zależności od pory dnia, a podmioty gospodarcze to już odpowiednio 70 i 90 zł, podczas gdy stawki np. inne samorządy po 50 zł i 70 zł.
Zupełnie odrębna „taksa” obowiązuje za korzystanie z systemu audiowizualnego i aplikacji e-sesja, dzięki któremu obrady są transmitowane w sie-ci, a radni imiennie głosują za pośrednictwem tabletów. Godzinna obecność na sali i „podpięcie” do systemu to koszt aż 500 zł i to netto. Na dodatek korzystający jest rozliczany za czas od chwili otrzymania klucza do Sali Herbowej, do momentu jego zwrotu. Więc choć sama relacja z sesji trwała „tylko” ponad 5 godzin, to faktura za korzystanie z sali wyniosła nie nieco ponad 2,5 tys. zł, ale aż 4,6 tys. zł, bo tyle czasu zajęło przygotowanie, a potem uprzątnięcie sali przez służby starostwa.
Starostwo mogłoby korzystać z Sali Herbowej na preferencyjnych warunkach, gdyby kilka miesięcy temu dorzuciło się do kosztów remontu, związanego z adaptowaniem sali na potrzeby e-sesji. Wówczas w grę wchodziła kwota około 70-80 tys. zł, ale zarząd powiatu uznał, że nie warto tyle inwestować w, jak to określano „cudzy majątek”. Wtedy bowiem obowiązywała jeszcze wersja, zgodnie z którą na potrzeby obrad rady miała być adaptowana sala konferencyjna Centrum Kształcenia Praktycznego. Przy czym sam system audiowizualny miał być zaprojektowany tak, by był „mobilny” i żeby w przyszłości można go było jeszcze przenieść go do budynku Powiatowego Urzędu Pracy. Bo (i tu kolejna opcja) możliwe, że zostanie on przez starostwo kupiony. Ostatecznie z opcji remontu sali w budynku przy ul. Czaplinieckiej się wycofano, a to że w CKP jest zbyt ciasno udowodniła dobitnie pierwsza sesja tej kadencji, która musiała odbyć się właśnie w tym miejscu. Jednocześnie nikt nie zadbał już o to, żeby porozumieć się z magistratem w kwestii partycypacji w kosztach czy uzgodnienia korzystniejszych warunków najmu sali.
Efektem są stawki narzucone teraz oficjalnym cennikiem, więc trudno z nimi dyskutować. Co gorsza, jeśli obrady będą toczyć się w dotychczasowym tempie, a Dorocie Pędziwiatr nie uda się wynegocjować lepszych warunków, to szybko może zostać wykorzystana pula 50 tys. zł. A właśnie tyle przyszłorocznym budżecie powiatu wstępnie zaplanowano na te opłaty.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?