Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Wzrasta przemoc w rodzinach, a policja zakłada coraz więcej Niebieskich Kart

Grzegorz Maliszewski
W Bełchatowie aż 80 proc. zgłoszonych przypadków podejrzenia domowej przemocy dotyczyło kobiet
W Bełchatowie aż 80 proc. zgłoszonych przypadków podejrzenia domowej przemocy dotyczyło kobiet Archwium
Blisko dwukrotnie wzrosła liczba zgłaszanych przypadków przemocy w Bełchatowie. Najczęściej ofiarami są kobiety, ale coraz częściej swoich rodziców biją też dorosłe dzieci. Policja uważniej i bardziej skrupulatnie przypatruje się rodzinnym awanturom, dlatego przybywa Niebieskich Kart.

Kiedy pijana matka po raz kolejny uderzyła własne dziecko tym razem jej babcia już nie wytrzymała. Zabrała wnuczkę z domu i zgłosiła się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bełchatowie, aby o wszystkim opowiedzieć. Innym razem do placówki przyszedł dziadek z wnuczkiem. Dziecko ucierpiało, bo chciało bronić mamy, którą pijany konkubent bił, a w napadzie wściekłości uderzał jej głową o ścianę. Wówczas w jej obronie stanął chłopiec, któremu też się oberwało. Zmowę milczenia przerywają też żony bite przez mężów będących pod wpływem alkoholu. Urzędników o pomoc poprosiła kobieta, która wcale nie pochodziła z patologicznej rodziny. Mąż pracował w jednym z bełchatowskich zakładów, dobrze zarabiał. Okazało się, że gdy wypije łatwo wpada w złość i „ćwiczy” boks na żonie.

Do placówki MOPS w Bełchatowie coraz częściej zgłaszają się też rodzice, którzy doznają przemocy ze strony swoich dzieci. Tak było w przypadku kobiety, której syn, będąc pod wpływem dopalaczy i alkoholu pobił ją, bo nie chciała mu już dać pieniędzy na kolejne używki.

Ubiegły rok był w Bełchatowie rekordowy pod względem liczby tzw. niebieskich kart zakładanych w przypadku podejrzenia stosowania przemocy w rodzinie. Ich liczba prawie się podwoiła. W 2016 roku założono aż 152 niebieskie karty. Dla porównania w rok wcześniej było „tylko” 89 zgłoszonych przypadków. Do końca kwietnia tego roku takich kart założono już 53.

Ewa Woźniak z MOPS w Bełchatowie, przewodnicząca zespołu interdyscyplinarnego zajmującego się niebieskimi kartami, w skład którego wchodzą przedstawiciele MOPS, policji, komisji alkoholowej, szkół, szpitala, sądu i prokuratury, przyznaje, że zgłoszeń o przemocy jest znacznie więcej.

- Mamy coraz więcej przypadków dorosłych dzieci stosujących przemoc wobec rodziców, ale i przybywa zgłoszeń o stosowaniu przemocy wobec dzieci - mówi Ewa Woźniak. - Na pewno zwiększa się świadomość ofiar, które coraz częściej szukają pomocy. Niestety przyzwolenie i nic nie robienie powoduje eskalację przemocy w rodzinie - dodaje.

Zespół do każdego przypadku powołuje grupę roboczą. Na odrębne spotkania zapraszana jest osoba podejrzana o doznawanie przemocy oraz podejrzewany agresor. Rodzina, dla której sporządzono niebieską kartę, może liczyć na pomoc specjalistów, którzy przygotowują wspólnie z rodziną „plan pomocy”. Sytuację monitorują też pracownicy socjalni lub policja.

Wyczuleni policjanci

Tomasz Jędrzejczyk, zastępca komendanta w bełchatowskiej policji tłumaczy, że blisko dwukrotny wzrost liczby niebieskich kart wynika też z większej skrupulatności i wyczulenia ze strony policjantów na zgłoszenia dotyczące przemocy w rodzinie.

- Każdy przypadek jest dokładnie badany i analizowany. Permanentny nadzór powoduje, że żadna sprawa związana z przemocą nie powinna nam umknąć - mówi Tomasz Jędrze-jczyk. - Liczba niebieskich kart w ubiegłym roku odzwierciedla stan faktyczny problemu.

Przyznaje, że jako przełożony bardzo pilnuje tego, aby każde zdarzenie związane z przemocą otrzymało status niebieskiej karty

- Codziennie analizowany jest raport dobowy, w którym wyszczególniona jest każda interwencja policji. Jeżeli okazało się, że była interwencja domowa i mogło dojść do przemocy w rodzinie, to my się temu przyglądamy - mówi Tomasz Jędrzejczyk.

Dzieci biją rodziców

Według statystyk aż 80 procent osób doznających przemocy w Bełchatowie stanowiły kobiety. W 61 odnotowanych przypadkach była to przemoc skierowana wobec żony ze strony męża. Co czwarty zdiagnozowany przypadek dotyczył przemocy ze strony dorosłych dzieci, której doznawali ich rodzice. W ośmiu przypadkach ofiarami były dzieci. Najmłodsze dziecko, wobec którego było podejrzenie, że doznaje przemocy miało... 9 miesięcy. W 2016 roku na 152 założone niebieskie karty w 94 przypadkach wystąpił problem nadużywania alkoholu lub stosowania środków psychoaktywnych, m.in. dopalaczy i narkotyków.

Zarówno ofiary, jak i agresorzy pojawiają się w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Bełchatowie, które w 2016 roku udzieliło 295 porad dotyczących przemocy w rodzinie. Specjaliści z ośrodka pracują również z osobami stosującymi przemoc. W specjalnych zajęciach zarówno indywidualnych, jak i grupowych w ubiegłym roku wzięło udział 45 osób.

- Odkąd zaczęliśmy prowadzić te zajęcia w 2012 roku, liczba osób korzystających z zajęć wzrasta - mówi Janina Chojnacka z działu przeciwdziałania przemocy w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie.

Rodzina dotknięta przemocą może skorzystać ze schronienia, które oferuje ośrodek w sytuacji, gdy poszkodowana nie może nigdzie ukryć się przed agresorem.

- W ubiegłym roku była to matka z trójką dzieci. Ze schronienia zazwyczaj korzystają kobiety - mówi Janina Chojnacka.

Miasto „Januszków”?

Policja przyznaje, że Bełchatów pod względem wzrostu liczby założonych niebieskich kart wyróżnia się na tle województwa łódzkiego, będąc w czołówce miast. W górniczym mieście zauważono trend nazywany przez policjantów „syndromem Januszka” nawiązując do serialu telewizyjnego „Ballada o Januszku” opowiadającym o stosowaniu przemocy przez syna wobec matki i bezkrytycznym wychowywaniu dzieci.

- W Bełchatowie zdarza się, że mamy do czynienia z sytuacją, że dorosłe 40-letnie „dzieci” nie podjęły jeszcze pracy,. W chwili, gdy rodzice nie chcą dać im pieniędzy, wówczas pojawia się eskalacja przemocy - mówi Tomasz Jędrzejczyk.

Podkreśla też, że policjanci obserwują również syndrom przemocy ekonomicznej. W tym przypadku najczęściej ofiarą jest żona, która jest zależna finansowo od dobrze zarabiającego męża.

- Takie uzależnienie powoduje, że te kobiety cierpią, a wraz z nimi cała rodzina - mówi Tomasz Jędrzejczyk. - Jeśli kobieta nie pracuje i jest uzależniona ekonomicznie, to trwa w tym związku, aby zapewnić bezpieczeństwo finansowe dzieci - dodaje.

Podkreśla, że najważniejsze jest podniesienie świadomości ofiar przemocy, które muszą zrozumieć, że świat się nie kończy za drzwiami domu i są róże instytucje mogące pomóc.

- Sama świadomość powoduje, że taka osoba potrafi szukać pomocy - mówi Tomasz Jędrzejczyk. -Sprawca widząc, że ofiara jest świadoma i wie, jak się bronić, czasami się reflektuje i zmienia swoje postępowanie. Zdarza się też, że wstyd przed wizytami dzielnicowego i pracownika społecznego nakłania go do zmiany sposobu postępowania. Najgorsze co może być, to przemilczenie przemocy i trwanie w tej sytuacji - dodaje.

W ubiegłym roku przed bełchatowskim sądem stanęło w sumie 35 mężczyzn, których sądzono za przemoc w rodzinie. W 31 przypadkach zastosowano kary grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności, a także pozbawienia wolności w zawieszeniu. W czterech sprawach warunkowo umorzono postępowanie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto