Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Wielkie sprzątanie w miejskich spółkach, a w PGM prawdziwe trzęsienie ziemi. Taki był czerwiec...

Ewa Drzazga, Maciej Wiśniewski
Prezydent Bełchatowa, Mariola Czechowska, na cztery miesiące przed wyborami zmieniła składy rad nadzorczych w miejskich spółkach. W PGM urządziła nawet małe trzęsienie ziemi. I nie chodzi tylko o Ziemię Bełchatowską.

Wystarczyły dwa tygodnie, by prezydent Mariola Czechowska sześcioosobową radę nadzorczą w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej skurczyła do trzech osób i wymieniła prezesa tej drugiej co do wielkości miejskiej spółki. Powód? Bałagan na miejskich ulicach. Ale czy to wystarczające wytłumaczenie na pozbycie się z władz spółki jednych z najbardziej rozpoznawalnych polityków bełchatowskiego PiS?

Trzęsienie ziemi, a po nim napięcie już tylko rosło

Gdy na początku czerwca prezydent Mariola Czechowska odwołała z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej PGM Kamila Ładziaka, przecierano oczy ze zdumienia. Bo nie dalej, jak cztery lata temu to właśnie związany z PiS wójt gminy Bełchatów wprowadzał Mariolę Czechowską (prywatnie są skuzynowani) na polityczne salony. Dzisiejsza pani prezydent była wtedy dyrektorem gminnego zespołu obsługi szkół i kandydatką PiS w wyborach prezydenckich.

Czechowska po zwycięskiej kampanii powierzyła Ładziakowi pieczę nad dozorem nad PGM i przez ponad trzy lata nie było słychać o tarciach między nimi. Czy niespodziewane odwołanie Kamila Ładziaka z funkcji przewodniczącego rady nadzorczej spółki to dowód na brak porozumienia? Niekoniecznie.

Kamil Ładziak odwołania komentować nie chciał. Mówił, że pani prezydent, jako reprezentant właściciela, ma pełne prawo do takich ruchów. Sama prezydent początkowo swojej decyzji w żaden sposób merytorycznie nie uzasadniała, dopiero w czwartek, 21 czerwca podała powód: miasto nie jest „ogarnięte” pod względem porządku.

I nowy przewodniczący RN, którym został Waldemar Zasada (dotychczas członek rady, nieznany w Bełchatowie i nic dziwnego, bo związany jest z Radomskiem - to radny powiatowy PiS), otrzymał zadanie: przeprowadzenie kontroli „pewnych obszarów działalności spółki”.
W kuluarach aż dudniło od pogłosek, że Kamil Ładziak równie dobrze poradziłby sobie z kontrolą, ale pani prezydent nie chciała, by był kojarzony z jej wynikami.

Te nie mogły być krzepiące, skoro w ich wyniku został odwołany prezes PGM, Miłosz Rudnicki, przez lata drugi po Ładziaku „okręt flagowy” PiS w gminie Bełchatów. Fotel prezesa miejskiej spółki zajął zaraz po wyborach samorządowych 2014 roku i był to transfer właśnie z dowodzonego przez Ładziaka bełchatowskiego urzędu gminy. Rudnicki był tam sekretarzem.

Informacja o odwołaniu była dla niego ewidentnym zaskoczeniem, choć kilka dni wcześniej prezydent Czechowska mówiła przecież, że 22 czerwca, po zebraniu rady nadzorczej spółki i przeanalizowaniu wyników kontroli, „ jeżeli sytuacja będzie tego wymagała, to będą podjęte odpowiednie decyzje”.

Sam Miłosz Rudnicki w poniedziałek miał szczątkową wiedzę na ten temat.

- Otrzymałem informację o odwołaniu, ale nie znam powodów tej decyzji, więc nie chciałbym jej komentować - mówił były już prezes PGM.

Powody odwołania Rudnickiego zostały wyłuszczone w oficjalnym komunikacie przygotowanym przez służby prasowe magistratu. Poszło o zaniedbania w kwestii utrzymania czystości w mieście. Mowa m.in. o zalegającym piachu na ulicach, obrośniętych chodnikach i ścieżkach rowerowych oraz innych niedogodnościach, z którymi na co dzień musieli stykać się mieszkańcy Bełchatowa. „Prezydent miasta jest przekonana, że zmiany poprawią zarządzanie spółką, co przełoży się również na poprawę wizerunku miasta.”

Na stanowisku zastąpił Rudnickiego Łukasz Magin, dotychczasowy wiceprezes spółki (a do tego łódzki radny PiS).

Miłoszowi Rudnickiemu na osłodę odwołania pozostanie odprawa. Był zatrudniony na zasadach tzw. kontraktu menedżerskiego, więc jego szczegółowe zapisy owiane są tajemnicą. Nieoficjalnie mówi się jednak, że prezes PGM miał w nim zapisaną odprawę w wysokości 6 swoich pensji. A że od maja Rudnicki zarabiał prawie 15 tys. zł (brutto), biedować nie będzie.

Możliwe zresztą, że historia zatoczy koło i Rudnicki wróci do Urzędu Gminy Bełchatów na stanowisko sekretarza. Obecnie jest na nim wakat, a ma zostać ogłoszony konkurs.

Oszczędności, nie polityka?

Wymiana szefa rady nadzorczej i prezesa PGM to nie koniec zmian w tej spółce. Prezydent Mariola Czechowska odwołała z rady jeszcze dwie inne osoby: Dominika Misztelę (związany z Ziemią Bełchatowską, koalicjantem pani prezydent) i Jana Bednarka (w 2014 roku startował do rady powiatu z list PiS). W radzie nadzorczej spółki pozostały, oprócz radnego Zasady z Radomska, tylko dwie osoby: Sylwia Rozpara z Bełchatowa i Katarzyna Miśkiewicz, polityk PiS powiatu piotrkowskiego.

Ziemia Bełchatowska straciła też swojego człowieka w radzie nadzorczej MZK. Odwołany został z niej przewodniczący, Witold Misztela, znany działacz ZB. Nowym członkiem tego gremium został wspomniany już Jan Bednarek, który do tej pory zasiadał w radzie PGM. Bednarek to zresztą jedyny bełchatowianin w radzie MZK. Oprócz niego zasiadają tam jeszcze Łukasz Magin (Łódź) i Marek Olkiewicz, radny powiatowy PiS z To-maszowa Maz.

Zmiany także w radzie nadzorczej spółki BTBS. Jej szefem pozostał związany z pow. radomszczańskim Jan Skrobisz, a członkiem Alina Jarecka z pow. tomaszowskiego. Odwołano za to Jarosława Kudaja, a zastąpił go Michał Kosędka (ZB), dla którego jest to transfer z rady nadzorczej Wod-Kanu.

W nadzorze tej ostatniej spółki również zaszły zmiany. Jeszcze 19 czerwca, skład był następujący: Henryk Makowski i Cezary Wachecki (obaj związani z Bełchatowem) oraz pochodzący z Dolnego Śląska Marian Rainczuk, dyrektor KWB Bełchatów. Następnego dnia Rainczukowi podziękowano za pracę w radzie. Został zastąpiony przez bełchatowiankę, Alinę Cybulską -Karbownik.

A kolejne dni przyniosły inne wydarzenie: grupa miejskich radnych związanych z „macierewiczowskim” PiS złożyła na ręce prezydent Czechowskiej wniosek o odwołanie prezesa Wod-Kanu, Piotra Kopka. Formalnym powodem były tu opóźnienia związane z przetargiem na budowę zakrytych basenów fermentacyjnych. Nie brakło jednak komentarzy, z których wynikało, że wniosek o odwołanie Kopka można traktować jako odpowiedź na odwołanie Mariana Rainczuka.

Sama prezydent odżegnuje się od politycznych interpretacji ruchów kadrowych w radach spółek.

- Przyczyny były stricte organizacyjne - podkreśla Mariola Czechowska. - Czas pokazał, że pewne przerosty w radach nadzorczych nie spowodowały sprawniejszego działania zarządów poszczególnych spółek, dlatego moja decyzja była taka, by w każdej radzie zasiadały trzy osoby. Proszę pamiętać, że nie wszystkie osoby związane z Ziemią Bełchatowską zostały usunięte z rad nadzorczych. Michał Kosędka został przesunięty do rady nadzorczej w BTBS. Proszę też pamiętać, że również członek PiS, Kamil Ładziak stracił miejsce w radzie nadzorczej - mówi.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto