"PSIOmoc", to sąsiedzka akcja, którą schronisko dla zwierząt w Bełchatowie rozpoczęło w odpowiedzi na pytania mieszkańców dot. dostarczania swoich czworonogów do placówki np. gdy właściciel zwierzęcia jest poddany kwarantannie.
Możliwość adopcji psów, czy kotów, które mają swojego właściciela, jest niemożliwa, ponieważ boksy są przeznaczone dla zwierząt bezdomnych, które trafiają do schroniska z różnych gmin powiatu bełchatowskiego. Drugim powodem jest liczba blisko 300 czworonogów, które obecnie znajdują się na terenie placówki. Ta cyfra nie maleje, bo aktualnie adopcje zostały wstrzymane. Pracownicy schroniska mając również wiele innych zadań do wykonania, a to wiąże się z tym, że nie mogliby wyprowadzać zwierząt na spacery.
Schronisko dla zwierząt w Bełchatowie apeluje jednak, aby osoby, które chcą pomóc, kontaktowały się z placówką za pośrednictwem adresu e-mail: [email protected] lub poprzez wiadomość na Facebooku.
Aby ustalić formy pomocy, ewentualni wolontariusze proszeni są o podanie w wiadomości rodzaju oferowanej pomocy, a dokładnie czy mogą tymczasowo zapewnić dom dla czworonogów, czy jednak oferują spacery na świeżym powietrzu. Ponadto należy też poinformować: gdzie i kiedy można pomóc w wyprowadzaniu czworonogów, a także należy podać telefon kontaktowy.
- Mamy już trzy pierwsze rodziny, które zgłosiły się do nas z prośbą o wsparcie - mówi Mariusz Półbrat, kierownik schroniska dla zwierząt w Bełchatowie. - Zachęcamy osoby do wsparcia naszej akcji - dodaje.
Maleje liczba osób, która z powodu epidemii koronawirusa chciałaby oddać czworonogi do schroniska
Bełchatowskie schronisko przypomina o akcji #nieZarażam. Właśnie w taki sposób Światowa Organizacja Zdrowia i Główny Inspektorat Weterynarii apeluje, że nie ma naukowych dowodów na to, aby zwierzęta mogły przenosić wirusa COVID-19.
- Przyznam szczerze, że na początku otrzymywaliśmy wiele telefonów od właścicieli czworonogów, którzy pytali o to, a były też przypadki, że osoby chciały oddać swoje pupile do schroniska. Nie ukrywam, że w takich przypadkach musieliśmy uspokajać i informować, że zwierzęta domowe nie są nosicielami koronawirusa - wyjaśnia Mariusz Półbrat. - Teraz sytuacja już się uspokoiła i wydaje się, że akcja dotarła do znacznej większości mieszkańców - mówi kierownik schroniska.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?