W pierwszej odsłonie początek był bardzo wyrównany, ale z czasem bełchatowianie wyszli na prowadzenie, co było również efektem świetnej gry Mariusza Wlazłego, który rzadko kiedy mylił się w ataku, wiedząc, co dla kibiców PGE Skry Bełchatów znaczy pojedynek z rzeszowianami. Ostatecznie gospodarze wygrali 25:19 i w całym meczu prowadzili 1:0.
Drugi set rozpoczął się od lepszej gry PGE Skry, gdzie głównymi dostarczycielami punktów byli środkowi: Jakub Kochanowski i Karol Kłos oraz irański przyjmujący Milad Ebadipour. Żółto-czarni prezentowali się lepiej od swoich rywali głównie w przyjęciu, gdzie dobrą pracę wykonywał libero Kacper Piechocki oraz Serb Milan Katić. Siatkarze PGE Skry w końcówce zagrali nieco gorzej, ale ostatecznie wygrali do 23 i prowadzili już 2:0.
W trzeciej partii przebudzili się nieco siatkarze z Rzeszowa, którzy postraszyli gospodarzy i po udanych zagrywkach Kanadyjczyka Nicholasa Hoaga prowadzili już 11:8. To podziałało pozytywnie na drużynę Michała Mieszko Gogola, która zaczęła lepiej zagrywać, stawiała szczelny blok, a do tego swoją skuteczność dorzucił Milan Katić. Bełchatowianie prowadzili już 19:15 i byli blisko zakończenia meczu. Dzięki dobrej grze w obronie i skutecznym kontratakom ostatecznie PGE Skra wygrała 25:22, a w całym meczu 3:0.
W całym starciu zespoły blokiem grały równo i zdobyły po trzy punkty. W ataku skuteczniejsi byli bełchatowianie, którzy popełnili mniej błędów i częściej punktowali. W obronie lepiej prezentowali się goście z Rzeszowa, ale różnica była niewielka. Jeżeli chodzi o zagrywkę, to oba zespoły popełniły po 13 błędów, a asów serwisowych Resovia zaliczyła pięć, a PGE Skra tylko trzy.
Zawodnikiem spotkania wybrano serbskiego przyjmującego PGE Skry Bełchatów - Milana Katicia, który bardzo dobrze prezentował się w obronie, jak i ataku, a łącznie zdobył w całym starciu 13 punktów.
W ligowej tabeli żółto-czarni plasują się na trzecim miejscu z dorobkiem 15 punktów po sześciu rozegranych meczach. Druga jest Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która ma o jedno oczko więcej od bełchatowian. Liderem jest zespół VERVA Warszawa ORLEN Paliwa, który również ma w dorobku 16 punktów. Zarówno ZAKSA, jak i VERVA mają także na koncie sześć rozegranych pojedynków. Co ciekawe w ostatniej kolejce obie ekipy zagrały ze sobą na Opolszczyźnie, ale górą byli siatkarze ze stolicy, którzy wygrali 3:2.
Najbliższe mecze mogą wiele pokazać, bo PGE Skra Bełchatów w niedzielę 24 listopada o godz. 14.45 zagra w Kędzierzynie-Koźlu z Grupą Azoty ZAKSA, w środę 27 listopada o godz. 20.30 bełchatowianie zagrają u siebie z liderem z Warszawy, a trzy dni później, w sobotę 30 listopada o godz. 14.45 żółto-czarni zagrają na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem. Ten mecz zacznie się o godz. 14.45.
12. kolejka PlusLigi (mecz rozgrywany awansem)
PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:19, 25:23, 25:21)
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Wlazły, Katić, Kochanowski, Piechocki (libero) oraz Huber
Resovia: Komenda, Hoag, Krulicki, Schulz, Marechal, Kosok, Mariański (libero), Perry (libero) oraz Shoji, Rousseaux, Buszek, Lemański
MVP: Milan Katić (PGE Skra Bełchatów)
widzów: 2623
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?