Bełchatów. Na rogatkach miasta pojawią się kamery?

Miejski monitoring w Bełchatowie obejmuje teraz przede wszystkim centrum miasta. Na osiedlach własne kamery montują wspólnoty, przy czym nie zawsze są to systemy wysokiej jakości i nie muszą być wpięte w monitoring miejski. Tymczasem to, co dzieje się na drogach wjazdowych do Bełchatowa nie jest w zasadzie w ogóle przez kamery rejestrowane. Podobnie rzecz się ma w przypadku wielu ruchliwych skrzyżowań położonych poza centrum miasta.

O to, by również te miejsca znalazły się pod stałym nadzorem kamer, zabiegają policjanci. Podkreślają, że dzięki temu mogliby dysponować narzędziem, które nie tylko pozwoli na skuteczniejsze ściganie przestępców. Karol Mielczarek, komendant powiatowy policji w Bełchatowie podkreśla, że rozbudowa monitoringu to konieczność, choć część prac związanych m.in. z wymianą kamer w najbardziej newralgicznych punktach miasta już wykonano.

- Niezbędnym jest rozbudowa systemu o kamery wyposażone w program rozpoznawania tablic rejestracyjnych na rogatkach miasta oraz w miejscach szczególnie uczęszczanych przez mieszkańców - mówi Karol Mielczarek. - Bez tego wszyscy jesteśmy o krok za przestępcami. Będziemy bardziej narażeni na kradzieże pojazdów, skuteczne ucieczki przestępców drogowych, spóźnione reakcje na zachowana aspołeczne niż mieszkańcy pozostałych miast województwa łódzkiego, gdzie z powodzeniem systemy takie funkcjonują.

Zobacz także:
OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWE MIEJSKICH RADNYCH

Dyskusja na temat pilnej potrzeby zainstalowania monito-ringu tego typu powróciła po tym, jak na os. Dolnośląskim i Przytorze złodzieje w ciągu jednego tylko wieczoru ukradli dwie mazdy. W dwóch innych uszkodzili tyle szyby próbując je ukraść. Najprawdopodobniej te cztery zdarzenia były dziełem tych samych sprawców. Postępowanie w sprawie tych kradzieży trwa, ale...

- Zbierając materiał dowodowy, nieoceniony w takich przypadkach jest monitoring - przyznaje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.

Z tego, że właściwie nie ma wyjścia i rozbudowy monito-ringu na terenie miasta nie da się uniknąć, zdaje sobie sprawę także wiceprezydent Bełchatowa, Ireneusz Owczarek.

- W 2019 roku chcemy znaleźć pieniądze na projekt nowoczesnego monitoringu, który objąłby skrzyżowania dróg na terenie miasta - deklaruje Ireneusz Owczarek, wiceprezydent Bełchatowa.

Chodzi nie tylko o skrzyżowania ulic, które znajdują się w zarządzie miasta, ale także o miejsca, w których krzyżują się drogi powiatowe i wojewódzkie.

- Zależałoby nam na tym, by zamontować tam systemy wysokiej jakości, z czytnikami m.in. tablic rejestracyjnych - mówi wiceprezydent Bełcha-towa. Podkreśla jednocześnie, że zakres systemów i udogodnień, w jakie miałby zostać wyposażony monitoring, będzie jeszcze konsultowany z policjantami.

Problemem mogą okazać się „tylko” pieniądze. Ile będzie kosztować instalacja, okaże się po przygotowaniu dokumentacji dla projektu. Specjaliści będą też musieli określić wymagania techniczne dla tego przedsięwzięcia, m.in. sposób, w jaki sygnał miałby być przesyłany. Od finansowych wyliczeń zależy też, ile skrzyżowań objętych zostanie nowoczesnym systemem.

Gdy znane będą koszty (a wiadomo, że tanio raczej nie będzie), służby magistratu zaczną szukać partnerów do współfinansowania montażu kamer.

- Będziemy chcieli namówić samorządy, które administrują poszczególnymi skrzyżowaniami, by w jakimś stopniu partycypowały w kosztach - mówi Ireneusz Owczarek.