Bełchatów. Mobilny urzędnik przyjdzie do mieszkańców

Projekt „Mobilny urzędnik” ma być realizowany z myślą o osobach starszych czy niepełnosprawnych. Urzędnik ma przyjść do domu takiej osoby, by pomóc jej załatwić formalności.

- Być może będzie to jedna osoba spośród naszych urzędników, może dwie, wszystko zależy od tego, jakie będą potrzeby - mówi prezydent Mariola Czechowska.
Jak dodaje, chciałaby, by ci urzędnicy obsługiwali osoby, które zgłoszą taką potrzebę, w każdej sprawie administracyjnej. Tak, by mieszkańcy nie musieli już przychodzić do magistratu.

Wstępne próby już poczyniono, na pierwszy ogień poszedł wydział ewidencji ludności. Jak mówi prezydent Czechowska często jest tak, jeśli o dowód występuje osoba starsza, dokument jest jej później zawożony do domu.

Bełchatowscy urzędnicy chcą zasięgnąć informacji np. w Żorach, które już taki plan realizują. - W chwili, gdy będziemy już przygotowani do tego projektu, będziemy zwracać się z prośbą o informowanie naszych mieszkańców o tym, że taka instytucja istnieje - mówiła do radnych prezydent miasta.
Na razie urzędnicy odwiedzają mieszkańców, by wręczać im decyzje podatkowe. W teren ruszyli przed tygodniem, decyzje w sprawie podatku od nieruchomości na 2020 rok będą roznosić do 28 lutego. Do doręczenia mają 18 tysięcy dokumentów.

Do mieszkań bełchatowian pukają od poniedziałku do pią-tku w godz. 9-20.30 oraz w soboty. Jak mówią urzędnicy, jeśli w tym czasie doręczyciel nikogo nie zastanie pod wskazanym adresem wróci w innym terminie lub zostawi informację z prośbą o kontakt telefoniczny w sprawie ustalenia sposobu doręczenia. Może się też okazać, że decyzja będzie czekać u sąsiada.

- Doręczyciele mają specjalne upoważnienia. Podatnik, do którego drzwi zapuka urzędnik, zawsze może go poprosić o okazanie się takim dokumentem - tłumaczy Mirosława Mikła, dyrektor Wydziału Finansowego Urzędu Miasta Bełchatowa. - Trzeba pamiętać, że urzędnicy nie mają prawa pobierać od mieszkańców jakichkolwiek pieniędzy czy opłat - dodaje dyrektor Mikła.