Do sytuacji zainicjowanej przez łodzianina doszło we Wdowinie. Zablokował on swoim fiatem przejazd kierowcy peugeota. Gdy ten się zatrzymał, 66-latek podszedł do peugeota, po czym podając się za policjanta zażądał dokumentów auta. „Policyjna kontrola” wykazała, że peugeot partner nie miał ważnych badań technicznych. „Funkcjonariusz” powiedział, że trzeba będzie sprowadzić lawetę z Łodzi i odholować peugeota. Zaoferował jednocześnie, że za 500 zł jest gotów zapomnieć o sprawie.
Rozmowie przysłuchiwał się kolega kierowcy peugeota, jadący ciągnikiem za autem. To właśnie on zażądał od „policjanta” legitymacji służbowej.
Reakcja funkcjonariusza była niespodziewana. „Jesteście wolni, daruję wam” - powiedział i pospiesznie odjechał.
Wówczas zatrzymani do kontroli nabrali pewności, że nie mieli do czynienia z prawdziwym policjantem. Dyżurnemu policji podali numery auta, którym odjechał rzekomy stróż prawa.
Funkcjonariusze (ci prawdziwi) zatrzymali 66-letniego emeryta z Łodzi dwa dni później. Mężczyzna przed bełchatowskim sądem odpowiadał za usiłowanie oszustwa. Choć na etapie policyjnego postępowania przyznał się do winy, w sądzie wycofał się ze złożonych wcześniej zeznań. Został skazany na 3 tys. zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?