Bełchatów czeka na mecz GKS z Górnikiem Zabrze

Sytuacja finansowa klubu jest trudna, a za szesnaście miesięcy wygaśnie umowa ze sponsorem strategicznym, czyli Polską Grupą Energetyczną SA. Przez lata kibice w Bełchatowie przyzwyczaili się, że w ich mieście jest wielka piłka, ale często nie pokazywali, że im na niej zależy. W najbliższym czasie musi się to zmienić, bo klub potrzebuje pomocy od swoich fanów.

Jak się dowiedzieliśmy, przed rozpoczęciem rundy piłkarze i sztab szkoleniowy spotkali się z prezesem oraz radą nadzorczą klubu i zostali poinformowani o sytuacji. Z pewnością na ich humory nie wpływają dobrze zaległości w wypłatach, ale swoją grą w pierwszym wiosennym meczu z Lechem w Poznaniu pokazali, że warto na nich stawiać.

W poniedziałkowym meczu zabraknie Grzegorza Barana, który w Poznaniu obejrzał czwartą żółtą kartkę i musi opuścić jedno spotkanie. Z pewnością jego brak będzie zauważalny, bo Baran jest czołową postacią drugiej linii bełchatowskiej drużyny. Byc może w jego miejsce zagra pozyskany zimą z Ruchu Radzionków Paweł Giel, który w Poznaniu nie zagrał i czeka na debiut w barwach PGE GKS.

Do zespołu, jak już informowaliśmy, wraca za to Paweł Buzała i już widać, że trener Kamil Kiereś będzie miał bardzo trudny wybór wśród napastników. W Poznaniu bardzo dobrze zagrał Marcin Żewłakow, a Dawid Nowak, który wszedł za niego na ostatni kwadrans, strzelił zwycięskiego gola. Do tego dochodzi Buzała, który już jesienią pokazał, że może być bardzo mocnym punktem drużyny z Bełchatowa. Być może Kiereś zdecyduje się na ustawienie z dwoma napastnikami.