- Ostatnie dni poświęciliśmy na mocnym treningu, przede wszystkim wzmacniając motorykę - mówi trener mistrzów Polski Jacek Nawrocki. Być może też z tego powodu Nawrocki chciał dać odpocząć kilku swoim gwiazdom - Mariuszowi Wlazłemu, Bartoszowi Kurkowi i Michałowi Winiarskiemu. Trzeci z nich zaliczył w Rzeszowie tylko epizod, a Wlazły i Kurek zaczęli mecz wśród rezerwowych, ale w trakcie meczu weszli na boisko i zostali już do końca. W ogóle do Rzeszowa nie pojechał Miguel Falasca, który leczy kontuzję. W pierwszym meczu z Zenitem Kazań w Łodzi Hiszpan złamał palec u nogi i na środkach przeciwbólowych zagrał w rewanżu. Teraz, gdy PGE Skra ma już zapewnione zwycięstwo przed fazą play-off, może wreszcie się wyleczyć.
Rzeszowianie też mają kłopoty zdrowotne - Aleh Akhrem oglądał mecz z trybun, a występ Georga Grozera jeszcze przed rozgrzewką nie był pewny. Ostatecznie Niemiec zagrał i był jedną z czołowych postaci rzeszowian.
W pierwszej i drugiej partii rzeszowianie szybko uzyskali kilkupunktową przewagę, z tym, że pierwszego seta udało im się wygrać, a w drugim PGE Skra ich dogoniła. Mistrzowie Polski mieli bardzo duże problemy z przyjęciem zagrywki, a pierwszy punktowy blok wykonali w połowie drugiego seta.
Gdy jednak w trzecim secie Resovia wygrała bardzo wysoko, bo 25:16, Nawrocki i kibice PGE Skry mogli zacząć obawiać się, czy czasem nie powtórzy się historia z początku sezonu, gdy w hali na Podpromiu Resovia pokonała 3:1 PGE Skrę. Do dziś zresztą jest to jedyna porażka mistrzów Polski w tym sezonie w PlusLidze. Wysoka wygrana w trzeciej partii jest o tyle dziwna, że przez pół seta gra była bardzo wyrównana. Od stanu 15:13 rzeszowianie zdobyli jednak siedem punktów z rzędu i stało się jasne, że zdobędą przynajmniej jeden punkt.
Czwartego seta bełchatowianie rozpoczęli już z Wlazłym i Kurkiem, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Tak jak Resovia zlała Skrę w trzeciej partii, tak w czwartej siatkarze Nawrockiego zrewanżowali się rywalom i doprowadzili do tie-breaka. A w nim prowadzili już nawet 11:7 i trudno było spodzie- wać się emocji. A jednak - rzeszowianie mozolnie odrabiali straty i wreszcie po ataku Kurka w taśmę był remis 13:13. Wówczas Nawrocki poprosił o przerwę, a za chwilę Grozer zepsuł zagrywkę, po czym dał się zablokować.
ASSECO Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:19, 25:27, 25:16, 16:25, 13:15)
Resovia: Baranowicz 3, Cernić 12, Kosok 11, Grozer 24, Mika 14, Millar 8, Ignaczak (libero) oraz Grzyb, Buszek 4, Perłowski, Józefacki. Trener: Ljubomir Travica.
PGE Skra: Woicki 1, Antiga 10, Możdżonek 9, Novotny 8, Bąkiewicz 7, Pliński 9, Zatorski (libero) oraz Kurek 15, Wlazły 18, Szablewski, Winiarski. Trener: Jacek Nawrocki.
W pozostałych meczach: AZS Częstochowa - Delecta Bydgoszcz 3:0 (25:18, 29:27, 25:23), ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Politechnika Warszawska 3:2 (20:25, 16:25, 25:21, 25:23, 15:11).
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?