Ivan Djurdjević (trener Chrobrego Głogów): No cóż. Dla nas to pierwszy wygrany mecz w bardzo ważnym momencie. Nie ukrywamy, że jest lekka euforia po tych pięciu przegranych meczach. Jestem bardzo zadowolony z gry zespołu. Wiem, jak ci ludzie pracują i wiem, jak im zależy. Nam się na początku z różnych względów nie udawało. Taka wygrana na pewno da nam jeszcze większą motywację do pracy i wiarę w siebie, ponieważ w takich momentach jak się przegrywa kilka razy z rzędu, to każdy zaczyna wątpić. W tym zespole zawsze jest wiara i na pewno to zwycięstwo nas lekko podbuduje. Jesteśmy też świadomi, że wiele pracy przed nami. Wiedzieliśmy, że spotkamy tutaj przeciwnika bardzo mobilnego i zmotywowanego, który wygrywając ten mecz, mógł wskoczyć na pozycję lidera. To jest młody zespół, nieprzewidywalny i szybki. Bardzo dobra praca wykonana i tutaj to widać. To, co najważniejsze, że nie pękaliśmy, bo było bardzo gorąco. Ważny moment w tym wszystkim, to, kiedy zdobyliśmy pierwszego gola, bo przeciwnik u siebie w tym sezonie jeszcze bramki nie stracił. Wiedzieliśmy, że to może ten młody zespół wybić z rytmu. Kolejny raz się zdarza, że po chwili tracimy bramkę z rzutu karnego, którego nie chcę komentować. W takich momentach liczy się drużyna i tu widać, że ją mamy. Zespół zdołał wygrać w bardzo ciężkich warunkach. Jestem z nich bardzo zadowolony.
Artur Derbin (trener GKS Bełchatów): Najpierw chciałbym złożyć gratulacje dla drużyny i trenera z Głogowa, bo mogę tylko przypuszczać, co czuli w ostatnim okresie, ale mogę też powiedzieć, że dzisiejszy mecz to taka klasyka pierwszej ligi, bo możemy powiedzieć, że w tej lidze nie ma faworyta, nie ma drużyny, która mogłaby mówić o jakiejś serii. Oczywiście one się przytrafiają, ale przychodzą także momenty kryzysowe, przychodzą momenty, kiedy drużyny mogą tę serię pozytywną złapać i każdy o to zabiegał, ale ten mecz też pokazał, jak bardzo trudno jest zdobyć choćby punkt. Jeśli chodzi o nasz sposób grania, to w pierwszej połowie nie mogliśmy być jakość specjalnie zadowoleni. To było dla nas kluczowe, aby napocząć przeciwnika, który w pierwszej części spotkania dobrze się organizował. W drugiej połowie mecz się otworzył, pojawiały się sytuacje. Straciliśmy dziś po raz pierwszy w tym sezonie bramki u siebie. Po raz pierwszy także traciliśmy bramki z akcji, a nie tylko ze stałych fragmentów gry i to na pewno gdzieś nas boli. Przed nami kolejne spotkania, nie da się wszystkiego wygrać. Małpy też czasami spadają z drzew i ja wierzę, że jeszcze nie raz będziemy się cieszyć ze zwycięstw w tej lidze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?