Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Amerykanie w Atlas Arenie byli tylko tłem dla polskich siatkarzy

Paweł Hochstim
Bartosz Kurek rozegrał świetne spotkanie. Amerykanie nie radzili sobie z atakami siatkarza PGE Skry Bełchatów
Bartosz Kurek rozegrał świetne spotkanie. Amerykanie nie radzili sobie z atakami siatkarza PGE Skry Bełchatów fot. Krzysztof Szymczak
To był udany debiut nowego trenera reprezentacji Polski Andrei Anastasiego w Lidze Światowej. Polacy w łódzkiej Atlas Arenie byli zdecydowanie lepsi od reprezentantów Stanów Zjednoczonych. W sobotę o godz. 17 rewanż w łódzkiej hali.

Pierwsze piłki meczu mogły zaniepokoić kibiców, bo Polacy przegrywali 0:2, ale to były złe miłego początki. Po skończonej kontrze Piotra Nowakowskiego na zagrywkę poszedł Michał Ruciak i skończył serwować przy stanie... 8:3 dla biało-czerwonych. Amerykanie kompletnie nie mogli sobie poradzić z jego zagrywkami, co najczęściej wykorzystywali Bartosz Kurek i Zbigniew Bartman. Ten pierwszy rozegrał w piątek w Atlas Arenie kapitalny mecz, radząc sobie wielokrotnie nawet z potrójnym blokiem wciąż jeszcze aktualnych mistrzów olimpijskich.

Uzyskana przewaga, w pewnym momencie nawet ośmiopunktowa, pozwoliła podopiecznym Anastasiego na spokojną grę w pierwszej partii. Amerykanie najbliżej doszli do Polaków na trzy punkty, ale końcówka należała do biało-czerwonych. A blok Bartosza Kurka na słynnym Claytonie Stanleyu, dający Polakom prowadzenie 23:18, wzbudził euforię na trybunach.

Gdy zatem druga partia rozpoczęła się od prowadzenia gości 2:0, nikt się nie niepokoił. Ale tym razem sprawa była poważniejsza, bo goście poprawili na chwilę przyjęcie zagrywki i prowadzili nawet 10:6. Ale na Polaków nie było w piątek mocnych. Jeszcze przed drugą przerwą techniczną wyszli na pierwsze w tej partii prowadzenie (15:14), a końcówkę rozegrali wręcz po mistrzowsku, nie dając Jankesom żadnych szans.

A trzecia partia była już popisem rozluźnionych reprezentantów Polski, którzy zaskakująco łatwo poradzili sobie z Amerykanami. W drużynie gości zawiódł zwłaszcza Stanley, a siła ataku spadła właściwie wyłącznie na barki Williama Priddy'ego, który w marcu dał się we znaki siatkarzom PGE Skry Bełchatów podczas ćwierćfinałowych meczów Ligi Mistrzów z Zenitem Kazań.

Już kilkanaście dni po rozpoczęciu przygotowań z reprezentacją Polski Anastasi ogłosił, że na większości pozycji ma już swoich faworytów, dlatego skład nie był zaskoczeniem. Pierwszym rozgrywającym Polaków w tym sezonie reprezentacyjnym będzie Łukasz Żygadło, który właśnie przedłużył o kolejne dwa lata swój kontrakt z Trentino Volley, najlepszym klubem ostatnich lat na świecie. Żygadło pokazał, że Anastasi może na niego liczyć. Parę przyjmujących, przynajmniej w Lidze Światowej, stanowić będą Kurek i Ruciak, a na atak Włoch przestawił nominalnego przyjmującego Bartmana. Siatkarz Politechniki Warszawa na tle Amerykanów pokazał się z niezłej strony.

Wydaje się, że w trakcie Ligi Światowej dojdzie tylko do jednej zmiany w wyjściowym składzie, bo wśród rezerwowych znalazł się środkowy Marcin Możdżonek. Powodem tego jest kontuzja, z którą środkowy PGE Skry skończył sezon klubowy. Gdy będzie mógł znów trenować na sto procent, z pewnością wygra rywalizację z Grzegorzem Kosokiem, choć do jego gry Anastasi nie może mieć większych zastrzeżeń.

Polska - Stany Zjednoczone 3:0 (25:20, 25:22, 25:19)
Polska: Żygadło, Kurek 23, Nowakowski 8, Bartman 15, Ruciak 7, Kosok 6, Ignaczak (libero) oraz Możdżonek, Woicki. Trener: Andrea Anastasi.
Stany Zjednoczone: Suxho 1, Priddy 16, Lee 4, Stanley 10, Anderson 5, Millar 2, Lambourne (libero) oraz Lotman 4, Gardner, Holmes, Thomton. Trener: Alan Knipe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto