Kto zasługuje na to, by zostać honorowym obywatelem Zelowa? Na liście osób, którym ten tytuł przyznano, jest dziewięciu obcokrajowców, dwóch artystów i czterech księży. Absolwenci z pierwszych roczników zelowskiego liceum zaproponowali, żeby tytułem zaszczycić jednego z nich. Ale na ten honor będą musieli jeszcze poczekać.
Przedstawiciele pierwszych dwóch roczników zelowskigo ogólniaka, czyli ci, którzy maturę zdawali w latach 1961 i 1962, dziś spotykają się w swojej szkole na specjalnym zjeździe. Przy okazji chcieli dla jednej osoby spośród swojego grona wystarać się o honorowe obywatelstwo. Chodzi o Bogdana Sokołowskiego.
- Nasz kolega urodził się i wychował w Zelowie, był w swoim czasie zastępcą szefa Wojsk Lotniczych i jednocześnie szefem Oddziału Szkolenia Lotniczego Wojsk Lotniczych - opowiada Sławoj Kopka, zelowianin, jeden z organizatorów zjazdu absolwentów i pomysłodawców uhonorowania Sokołowskiego. - Myślę, że mamy niewielu zelowian tej miary.
Tym bardziej, dodaje, że lista honorowych obywateli Zelowa jest szczególna. Są na niej obcokrajowcy, którzy np. przywozili tu pomoc, są artyści, którzy w mieście koncertowali. Są duchowni, którzy przez lata służyli społeczności.
- Absolutnie nie mamy zamiaru podważać zasług tych osób - dodaje Sławoj Kopka. - Ale może czas na "prostego" zelowianina, który zasłynął tym, że robił coś niezwykłego? Liceum w czasie 50 lat ukończyło około 15-20 tysięcy absolwentów. Czyżby żaden z nich nie zasługiwał na ten honor? - pyta.
Ale propozycja absolwentów z entuzjazmem ze strony radnych się nie spotkała. Komisje Rady Gminy negatywnie wypowiedziały się na temat tej kandydatury. Owszem, zasług pułkownikowi Sokołowskiemu nikt nie odmawia, ale...
- Problem tkwi w czym innym - tłumaczy Urszula Świerczyńska, burmistrz Zelowa. - Honorowe obywatelstwo to wyjątkowa nobilitacja. Mamy takich zelowian, którzy bardzo wiele dla miasta zrobili, a tego tytułu im nie przyznano. Wszystkich od razu nie uczynimy honorowymi obywatelami. Wnioskodawcy muszą przy-bliżyć zelowianom postać płk. Sokołowskiego, rozpropagować jego kandydaturę i wtedy jeszcze raz wystąpić o tytuł.
Tym, którego spróbują uhonorować w pierwszej kolejności, będzie prof. Krzysztof Matyja-szewski, chemik pracujący na uniwersytecie w Pittsburghu. Jego nazwisko pada zawsze, gdy pojawia się giełda kandydatów do Nagrody Nobla. Profesor funduje stypendia dla zelowskich uczniów. - Na najbliższej sesji będzie uchwała o nadanie profesorowi honorowego obywatelstwa - dodaje burmistrz.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?